Doniesienia o żonie Martyniuka nadeszły nieprzypadkowo teraz. I to na dzień przed rocznicą
Zenek Martyniuk i jego żona Danuta każdego roku na początku lutego mają ważny powód do świętowania. Dokładnie 4 lutego 1989 roku brali bowiem ślub i od tamtego czasu podążają przez życie wspólną drogą. Niespodziewanie dzień przed kolejną rocznicą do mediów dotarły zaskakujące doniesienia. Oto szczegóły.
Czwartego lutego 1989 W Bielsku Podlaskim odbył się ślub Zenka Martyniuka i Danuty Roleckiej. Muzyk zadedykował wówczas swej wybrance utwór "Sonet dla miłości".
Jak wspominała kobieta, ich ślub był po prostu magiczny.
"W dniu, w którym braliśmy ślub, była wiosenna aura. Podobna do tej, co jest teraz. Zenek przyjechał po mnie polonezem. Następnie wsiedliśmy w drugiego, weselnego już poloneza i udaliśmy się do kościoła. (...) Pamiętam, że Zenek wystąpił na naszym weselu. Niestety, nie jestem w stanie sobie przypomnieć, jaki utwór wykonywał" - opowiadała w "Fakcie".
Jak zapewniają małżonkowie, sielanka w ich związku trwa do dziś. Sen z powiek spędza im chyba jedynie syn Daniel, który co jakiś czas wywoła aferę na pół Polski.
"Żadne z nas nigdy nie pomyślało o rozwodzie. Problemy trzeba rozwiązywać we dwoje, a nie oddzielać wszystko grubą kreską i szukać szczęścia Bóg wie gdzie. Kiedyś częściej się kłóciliśmy, ale teraz jest naprawdę dobrze. Jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi" - wyznał Zenek w "Super Expressie".
Tuż przed tak ważnym dniem w małżeństwie Martyniuków portal ShowNews postanowił nieco podrążyć temat ślubu króla disco polo, skupiając się na wyglądzie panny młodej. Swego czasu zdjęcie Danuty w sukni ślubnej, które trafiło do sieci, wywołało spore poruszenie.
Weselna ekspertka i projektantka sukni ślubnych wprost podsumowała kreację Martyniukowej. Jak przyznała, dziś Danka nie zrobiłaby szału.
"Na tamte czasy na pewno suknia była modna i panna młoda zachwyciła w niej swojego męża i gości. Dzisiaj jednak panny młode nie stawiają na takie rozwiązania, jak w latach 90. Nie używa się bowiem dużych, drucianych kół pod sukniami. Są one bardzo rzadko spotykane, a często nawet i odradzane, bo są niefunkcjonalne. Odbicie sukni można zrobić w inny sposób, omijając to rozwiązanie" - stwierdziła Krajewska.
Potem dodała, że przynajmniej z materiałem udało się Danucie dobrze wybrać:
"Tiul nadal jest w modzie i się pojawia, ale zupełnie nie w takich konstrukcjach, jak widać na zdjęciach ze ślubu Martyniuków" - oceniła.
Miły prezent od ekspertki na rocznicę ślubu Martyniuków?
Zobacz też:
Wyszła na jaw prawda ws. przeszłości Zenka Martyniuka
Zenek Martyniuk w końcu nie wytrzymał. Zapowiedział ws. zamiarów żony
Najpierw Martyniuk spotkał się z Trzaskowskim, a teraz się tłumaczy