"40 kontra 20". Walki uczestników o miłość skrajnie podzieliły widzów
Program "40 kontra 20" wzbudzał od początku skrajne emocje. Pierwsza edycja show wyłoniła dwie zwycięskie pary: Roberta Kochanka i Kingę Zapadkę, a także Bartka Andrzejaka i Patrycję Rodak. Czy w drugim sezonie "40 kontra 20" czterdziestolatek Tom i dwudziestolatek Tomasz znajdą partnerkę? Doszło już do pierwszych spięć pomiędzy uczestnikami!
Pierwszy sezon "40 kontra 20" skończył się pozytywnie tylko dla jednej pary: Bartka Andrzejaka i Patrycji Rodak. W tym roku świętowali pierwszą rocznicę związku!
Z kolei Robert Kochanek wybrał Kingę Zapadkę, z którą rozstał się niedługo później. Czyżby różnica wieku była nie do przeskoczenia?
W drugim sezonie "40 kontra 20" uczestnicy znajdują się na słonecznej Krecie. Panowie, czyli główni uczestnicy poszukujący miłości mieli do wyboru luksusową willę lub romantyczny i swobodny glamping.
Tom Grabowski i Tomek Zarzycki to bohaterowie programu "40 kontra 20". Przystojny Tomek Zarzycki jest Misterem Polski 2018. Wysoki (ma 188 cm wzrostu), dobrze zbudowany i przystojny łodzianin ma 28 lat. Do programu przyszedł szukać miłości i wybrał opcję mieszkania w glampingu.
Tom Grabowski ma 44 lata i wybrał luksusową willę, aby móc lepiej poznać uczestniczki. Co ciekawe, Tom Grabowski spotykał się kiedyś z Mają Sablewską! Tom jest przedsiębiorczy i... zbyt pewny siebie, co nie podoba się większości uczestniczek programu.
Uczestniczkami programu "40 kontra 20" są szalone dwudziestolatki i ponętne czterdziestolatki. Każda z pań walczy o względy przystojniaków.
Przed kobietami czeka mnóstwo konkurencji w któych będą mogły się wykazać sprytem, wysportowaniem lub inteligencją. Uczestniczki, którym udało się wygrać mają okazję pójść na radnkę z Tomem lub Tomkiem.
Czym jest Ceremonia Chaosu w programie "40 kontra 20"? Jest to rodzaj eliminacji uczestników - podobnie jak "Gorące Krzesła" w "Barze".
Podczas Ceremonii uczestniczki typują kobiety, które ich zdaniem powinny odejść z programu. Najczęściej są wybierane te panie, które są największym zagrożeniem dla innych, np. panowie szczególnie je lubią, albo są najładniejsze ze wszystkich.
Ceremonia Chaosu, jak można się domyślić, nie jest nazwą przypadkową. To wtedy w programie dzieją się największe awantury, spięcia, kłótnie i wyzwiska. Rzadko kiedy konflikty kończą się wyłącznie na etapie Ceremonii - urazy pozostają w uczestniczkach do końca programu.
Już podczas pierwszej edycji "40 kontra 20" program wzbudził skrajne emocje wśród widzów. Jednym format przypadł do gustu, mówiąc, że niekiedy 40-latki lepiej wyglądają od 20-latek, a z kolei młodsze uczestniczki sa dojrzalsze emocjonalnie od tych starszych. Jak świat światem, nigdy wszystkim się nie dogodzi. Pozostaje jednak kwestia traktowania uczestniczek jako obiektów seksualnych i powierzchownej oceny.
Drugi sezon "40 kontra 20", który wystartował 21 listopada na TVN 7 już zdążył podzielić opinie widzów. Na oficjalnym Instagramie @40kontra20tvn7 znajdziemy mnóstwo komentarzy, które nie są zbyt pochlebne.
"Wrażenia jak na giełdzie skupu. Każdy o każdym, jak o mięsie. Jeden do jednego z pierwszym sezonem. Szkoda czasu"
"No kobiety strasznie płytkie, co tu dużo pisać. Masakra"
"Ogólnie mizeria. Czterdziestolatek sztuczny i jeszcze gorszy od [Roberta - przyp. red.] Kochanka. Tomek fajny bezpośredni i nieźle wygląda. A panie? No cóż może się otworzą, bo póki co (...) to PORAŻKA"
"40 latki wyglądają na 55+ a 20 na 30+ słabooooo"
"Jezu... Nastolatki są czasami bardziej dojrzałe niż te baby"
Nie brakuje też pozytywnych opinii, na które można się natknąć zdecydowanie rzadziej: "Dla mnie jako widza ta edycja jest zajebista. Są dramy i dramki. Amant - lovelas i kulturalny [Tomek -przyp. red]. Wariactwo miesza się ze spokojem. Bomba!"
Drugi sezon "40 kontra 20", który wystartował 21 listopada. Odcinki są emitowane od poniedziałku do piątku o 20.00 w TVN7.
Zobacz też:
Robert Kochanek szczerze o kontakcie z byłą! "To przemilczę"
Kinga Zapadka grozi Robertowi Kochankowi. To już koniec medialnej miłości?
Sławomir Wałęsa "zgarnięty" przez policję z samego rana: "Przyszli po mnie"