6 tys. policjantów musiało złożyć oświadczenie w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek!
Iwona Wieczorek i sprawa jej zaginięcia po ponad dekadzie wróciła do mediów. Nadal liczba pytań przekracza liczbę odpowiedzi w tym temacie. Prokuratura Krajowa zawnioskowała do gdańskiej Komendy Wojewódzkiej Policji, by wszyscy policjanci, którzy mieli ze sprawą do czynienia złożyli pisemne wyjaśnienia. Okazuje się, że zarządzenie dotyczyło 6 tysięcy policjantów!
Iwona Wieczorek zaginęła blisko 13 lat temu w Sopocie w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Krakowskie Archiwum X wznowiło śledztwo w jej sprawie kilka miesięcy temu, ponownie wzbudzając zainteresowanie tą nierozwiązaną sprawą.
Nie wiadomo do dzisiaj, co stało się z Iwoną. Jedną z osób, którą od początku podejrzewa się, że mogła mieć coś wspólnego z zaginięciem, jest Paweł P. - bawił się on z Iwoną i innymi znajomymi w sopockim Dream Clubie. Mężczyzna od początku angażował się w śledztwo, choć co do jego pobudek można mieć sporo wątpliwości.
W sprawę zamieszany wydaje się też Krystian W. Przypomnijmy, że Krystian w. jest oskarżony w sumie o 65 przestępstw, głównie o charakterze seksualnym. Od jakiegoś czasu postać "Krystka" łączy się nieoficjalnie ze sprawą zaginięcia. W końcu związany był z Zatoką Sztuki, którą niedawno jeszcze przeszukiwali śledczy z Archiwum X.
Po zakończeniu prac wokół lokalu zostało wydane oświadczenie: "Zakończono czynności prokuratorskie przy Zatoce Sztuki w Sopocie" - poinformował prok. Karol Borchólski z Prokuratury Krajowej.
"Fakt" dotarł do informacji, że nadal śledczy nie mogą informować, czy przeszukiwania miały związek z zaginięciem Wieczorek. Nieoficjalnie tabloid potwierdził jednak, że miało to związek ze sprawą Iwony!
W sprawę Iwony wieczorek zamieszany był też jeden zpolicjantów. Jak się okazuje, nastolatka związała się z policjantem. Jak udało się ustalić Mikołajowi Podolskiemu, mężczyzna pozostawał w bardzo dobrych stosunkach z Krystianem W. W obszernym wywiadzie dla Interii wyjawił, że został przez niego okłamany. Dlaczego policjantowi zależało na zatajeniu prawdy?
"Spotykał się z Iwoną przed zaginięciem. Udało nam się ustalić, że łączyły go dobre relacje z "Krystkiem". Policjant był bywalcem Dream Clubu, znał się z obsługą. Okłamał mnie. Powiedział, że zna Krystka tylko na "cześć". Potem jednak wyszło na jaw, że znali się lepiej, czasem do siebie dzwonili" - opowiadał Mikołaj Podolski w głośnym wywiadzie dla Interii.
Portal natemat.pl ujawnił nowe informacje w sprawie śledztwa prowadzonego w związku z zaginięciem Iwony Wieczorek. Przed dwoma laty Prokuratura Krajowa zgłosiła się do Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, aby współpracujący z komendą funkcjonariusze złożyli pisemne wyjaśnienia w sprawie zaginionej nastolatki. Łącznie zarządzenie dotyczyło 6 tysięcy policjantów. Mieli oni pisemnie zadeklarować, że posiadają (lub nie) informacje na temat utrudniania śledztwa dotyczącego zaginięcia Iwony, bądź korupcji związanej z tą sprawą.
Oświadczenia miały trafić do Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Inicjatywa ta wyszła od krakowskiego Archiwum X, gdy dokładnie cztery lata temu śledztwo zostało przeniesione do Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie. Pytana o zajście policja nabiera wody w usta i odsyła w tej sprawie do prokuratury "ze względu na dobro postępowania przygotowawczego i czynności procesowych".
Zobacz też:
Zaskakująca teoria ws. Wieczorek. Jej ciało wyrzucone przez Bałtyk w Rosji lub na Litwie?!
Iwona Wieczorek: Tusk interweniował w jej sprawie! Oto, co wyszło po latach