76-letni Schwarzenegger traci nadzieję i czuje się bezbronny. Nie sądził, że coś takiego się wydarzy
Arnold Schwarzenegger (76 l.) w swoim życiu stanął naprzeciw wielu trudnościom i pokonał niejednego przeciwnika: zarówno na polu sportowym, aktorskim, jak i politycznym. Mimo to nie ma wpływu na jedną rzecz, czas. Ten nieubłaganie pokazuje mu, że lata najlepszej formy już minęły. Jak sam wyznaje, znosi to gorzej niż inni.
Arnold Schwarzenegger to gwiazda kina, ważna postać świata polityki, dumny ojciec i sportowiec z ogromnym doświadczeniem. O tym, że były gubernator Kalifornii ma za sobą liczne sukcesy na wielu polach, można przekonać się m.in. podczas seansu trzyodcinkowej produkcji "Arnold". Dokument Netflixa cieszy się dużą popularnością i dobrze wyczerpuje temat zawodowej drogi aktora.
Niestety, choć sukcesy Arnolda są ogromne, 76-latek zaczyna odczuwać ograniczenia własnego ciała. "To jest po prostu do bani" - stwierdził bez ogródek były gubernator Kalifornii. To nie jedyna informacja, jaką podzielił się w "The Howard Stern Show".
Arnold nie kryje, że jego aktualna forma nie jest najlepsza.
"Gdy patrzę w lustro, uśmiecham się z politowaniem i myślę sobie: 'Jesteś beznadziejny. Spójrz na swoje ciało. Popatrz na mięśnie klatki piersiowej - dawniej sprężyste i silne, a teraz zwyczajnie obwisłe. Co tu się, do cholery, dzieje?!'" - uzewnętrznił się w rozmowie.
Następnie aktor dodał, że choć nie jest wyjątkiem, bo przecież wszyscy odczuwają skutki starzejącego się ciała, sądzi, że przeżywa to szczególnie mocno. W końcu mięśnie były jego sposobem na zarobek, dowodem, że da się pokonać własne limity i przez lata zdobywać najważniejsze tytuły. Ponadto to właśnie on stanowił przykład dla innych, jak powinna wyglądać sylwetka sportowca zawodowca.
"Większość ludzi nigdy nie była w formie. [...] Ale kiedy latami jesteś wychwalany za swoje idealne ciało, to cię definiuje. Widzisz żyły na twoim brzuchu, widzisz żyły na klatce piersiowej, a potem przekręcasz zegar o 50 lat i już tego nie ma, tracisz to bezpowrotnie. Gdy miałem 30, 40 lat, nie sądziłem, że coś takiego się wydarzy. To jest po prostu do bani" - wyznał.
Arnold podkreślił również, że wie, kiedy dokładnie zaczęło dochodzić do pogorszenia formy. Miało to miejsce w wieku 50 lat, a więc 26 lat temu. Wtedy przeszedł operację na otwartym sercu i pierwszy raz poczuł się bezbronny.
"Czułem się wtedy bardzo bezbronny. Lekarze mówili mi, że nie mogę już podnosić tak dużych ciężarów, że muszę zwracać uwagę na odpowiednie oddychanie, by nie obciążać zanadto zastawek" - wyjawił.
Czy mimo to jest jakaś nadzieja dla Arnolda?
"Konkluzja jest taka, że mam 76 lat, ale nadal mam w sobie mnóstwo energii. Jestem pełen entuzjazmu - jak wtedy, gdy miałem 30 lat. Wciąż widzę przed sobą góry, na które chcę się wspiąć. I dopóki widzę je na horyzoncie, nie tracę entuzjazmu i zapału, aby wciąż móc się wspinać. O to w tym wszystkim chodzi" - podsumował rozmowę z wyraźną nadzieją i wiarą we własne możliwości.
Czytaj też:
Tak się żyje na emeryturze. Arnie Schwarzenegger robi to z dumą
Arnold Schwarzenegger ostrzega młodych ludzi. Tego lepiej nie robić, "Posunęli się za daleko"