81-letnia Anna Seniuk nadal pracuje. Na ja wyszła prawda o jej emeryturze
Anna Seniuk ma 81 lat, ale nie planuje zakończyć kariery artystycznej. Aktorka swoją pracę traktuje jako część codzienności. Niedawno zagrała nawet w filmie Netflixa, co idealnie zgrało się z 60-leciem jej kariery artystycznej. Nie ukrywa, że rola była wyjątkowym wyróżnieniem. Szczególnie że nareszcie otrzymała możliwość pokazania się na pierwszym planie.
Anna Seniuk ma 81 lat i choć niektórzy radzą jej pójście na emeryturę, dzięki swojej ostatniej roli w produkcji Netflixa zyskała motywację do kolejnych projektów.
"Nigdy nie byłam pierwszoplanową gwiazdą filmową. Jak mogłabym nie przyjąć tej roli?!" - powiedziała o swoim występie w wywiadzie dla "Twojego Stylu".
81-letnia Anna Seniuk jest świadoma swoich ograniczeń i stara się nie przesadzać z pracą. Ma nawet ku temu warunki. Razem z córką Magdą Małecką-Wippich i jej rodziną stworzyli dom wielopokoleniowy pod Warszawą. Na miejscu ma ogród, piękny taras i cieszy się śpiewem okolicznych ptaków.
To idealna okolica na potencjalną emeryturę, którą mimo wszystko Anna nie jest zainteresowania... przynajmniej nie w pełnym wymiarze czasu.
"Gdyby ktoś mi powiedział, że od jutra nie pracuję, tobym się rozsypała. Jestem jak rozpędzony rower, który jedzie, ale jak się zatrzyma, to gruchnie i już się nie pozbiera. I dlatego się cieszę, że ciągle pracuję, a jednocześnie nie muszę pracować "do zdechu", jak mawiał Witkacy. Pozwalam sobie czasem usiąść i popatrzeć na świat, zauważyć rzeczy, które do tej pory mijałam" - mówiła w tej samej rozmowie.
Córka Anny zapewnia, że takie podejście udziela się pozostałej części rodziny.
"Pamiętam mamę zapracowaną i zmęczoną. Ale nie mówię tego z wyrzutem, bo siebie dorosłą też taką pamiętam. Bo my, córki, przyjmujemy potem taki wzorzec i wydaje nam się, że tak trzeba" - zdradziła córka Magda.
Aby nieco zmienić ten stan rzeczy i nadrobić stracony czas, Anna dba o to, by spędzać wolne chwile z kochanymi wnukami.
"Jak tylko mam czas, to staram się bawić, grać, rozmawiać. Robimy małe przedstawienia i niespodzianki dla mamy i taty, ale powiedziałam, że mam dość gotowania. Nagotowałam się dań z niczego, gdy wyjeżdżałam, jak dzieci były małe. Córka i zięć mają zmysł kulinarny bardzo dobry. Oni świetnie gotują i ja przychodzę na gotowe. Żyć nie umierać, więc żyję" - można było przeczytać jej słowa w gazecie "Życie na gorąco".
Czytaj też:
Anna Seniuk latami tułała się po świecie. Jej rodzina straciła wszystko
Pierwsza żona gwiazdora nie mogła znieść widoku męża w ramionach Seniuk
Seniuk udawała, że nie zna własnego syna. Mówił do niej "pani profesor"