Tyle lat po ślubie Marek Kondrat wyjawił prawdę o życiu z młodą żoną. Oficjalnie ogłosił
Marek Kondrat kilka lat temu całkowicie odmienił swoje życie, wiążąc się z młodziutką Antoniną Turnau. Para wzięła ślub i doczekała się córeczki. Niedawno aktor ogłosił, że musi sprzedać dom na hiszpańskiej prowincji, a z jego planów na jesień życia niewiele wyszło, bo córka dorasta i trzeba z nią wracać do miasta, by miała lepszy dostęp do edukacji. Po powrocie do Polski 73-latek zaskoczył czymś jeszcze. Nagle mówi wprost o... samotności.
Marek Kondrat po rozstaniu z żoną Iloną, z którą doczekał się dwóch synów, raczej nie planował kolejnego ożenku. Ogłosił nawet, że kończy z aktorstwem i skupia się na winiarstwie.
Zakupił też dom w Hiszpanii, gdzie planował osiąść na stare lata. Aż tu nagle na jego drodze stanęła Tosia Turnau, młodsza o ponad trzy dekady córka krakowskiego artysty.
Choć początkowo złośliwi nie dawali im zbyt wielkich szans na udany związek, stało się inaczej. Para pobrała się, a po jakimś czasie powitali na świecie swoją córkę Helenkę.
Początkowo wszyscy zamieszkani na hiszpańskiej prowincji, ale problemy pojawiły się, gdy Helena zaczęła dorastać.
"Hiszpański dom miał być na beztroską starość" – opowiadał Marek Kondrat o wyrysowanym przez Antoninę Turnau na papierze pomyśle.
W końcu Marek musiał zrewidować swoje plany na przyszłość.
"Helenka ma swoje zajęcia, które coraz bardziej się rozrastają. Bywamy więc w naszym domu dwa razy w roku, na tyle rzadko, że chyba trzeba będzie go sprzedać. (...) W Hiszpanii mieszkamy w fantastycznym, pięknym miejscu pod górami, ale na kompletnym zad...u. Żeby Helenę wozić do przedszkola, potrzebowałem godziny w jedną stronę. A nie planowałem spędzić życia w samochodzie" - wyznał w wywiadzie dla "Polityki".
Po powrocie do Polski aktor zaczął szukać pomysłu na siebie. Mocno otworzył się w ukazującej się właśnie książce... "Tacy sami. Szczerze o samotności".
Gorzko rozliczył się z tym, co go dziś uwiera. Nawiązał do skandalu, jaki wywołał jego związek z Tosią. Na aktora spadła fala krytyki za związanie się z młodszą o 37 lat córką jego przyjaciela, Grzegorza Turnaua. –
"W końcu różnica wieku między mną i żoną jest dosyć spora" – przyznał na łamach książki.
Potem przeszedł do sedna. To koniec domysłów ws. jego małżeństwa z Antoniną!
"Mało kto pyta o miłość… Bo w nią nie wierzą. Mało kto doświadcza czegoś tak wręcz nadprzyrodzonego, nieznającego podziału wynikającego z wieku czy różnic kulturowych. Zazwyczaj małżeństwo z dużą różnicą wieku kojarzone jest z interesem, koniecznością albo wygodą… Kolejne stereotypy… Do tego takie już mocno ograne i typowe, a typowość nie jest mi bliska. Moje życie do typowych nie należy" - podkreślił Marek.
Niespodziewanie otworzył się na temat związany z... samotnością. Jak to możliwe, gdy posiada młodą żonę i małą córeczkę?
"Staram się być dowcipniejszy, niż jestem z natury. Wolę zatem czas spędzony z książką czy z szachami, w które gram namiętnie, bo ewidentnie prowokują do dobrej jakościowo samotności. Jest to zadziwiający aspekt w naszej ludzkiej naturze, że człowiek boi się samotności, a z drugiej strony bardzo często się na nią sam skazuje" – dodał wymownie.
Zobacz też:
Marek Kondrat spakował walizki. To jednak nie były plotki o aktorze i młodej żonie
Antonina Turnau zdradza prawdę o związku z Kondratem. Plotki okazały się prawdziwe!
Marek Kondrat pilnie opublikował ważny komunikat. Wielkie poruszenie pod wpisem