A jednak, stało się. Gwiazda "Pytania na śniadanie" pożegnała się z widzami. Polały się łzy
To już ten czas. Z ekranów telewizorów znika Aleksandra Grysz. Gwiazda "Pytania na śniadanie" spodziewa się dziecka i właśnie poinformowała, że zawiesza swoją karierę zawodową na najbliższy czas. Niebawem na świat przyjdzie syn prezenterki i Tomasza Tylickiego, także związanego ze śniadaniówką publicznego nadawcy. Pożegnanie było bardzo wzruszające, polały się łzy.
Aleksandra Grysz i Tomasz Tylicki popularność zdobyli w programie "Pytanie na śniadanie". Ostatnio było o nich głośno z zupełnie innego powodu. W pierwszej połowie marca gwiazdy TVP przekazały radosną nowinę - zostaną rodzicami. Szczęśliwe wieści potwierdzili na swoich profilach społecznościowych. Wybrali bardzo subtelny sposób. Na Instagramie ukazała się urocza fotografia przedstawiająca zaokrąglony brzuszek Grysz obejmowany przez Tylickiego. Dłonie dziennikarza ułożone były w kształt serca.
Niedawno prezenterka pochwaliła się w sieci kadrami z baby shower. W oczy od razu rzucił się kolor niebieski, z czego jasno wynika, że Grysz i Tylicki spodziewają się syna. Przyszli rodzice wyjawili także, jakie imię wybrali.
"Tymoteusz, Tymuś, Tymek... Tylicki. Nasz chłopczyk już zaraz będzie z nami! Żebyś tylko wiedział, ile osób już na ciebie czeka! A ile miłości od nas dostaniesz! A ile pięknych chwil przed tobą" - czytamy w mediach społecznościowych gwiazd "PnŚ".
W niedzielnym odcinku "Pytania na śniadanie" nie brakowało wzruszeń. To był właśnie moment, w którym Aleksandra Grysz pożegnała się z telewidzami. Było mnóstwo emocji i aż polały się łzy.
"To był mój ostatni program przed zmianą, przed moją transformacją i życiową metamorfozą. I tak jak dla naszych widzów "Pytanie na śniadanie" to jest coś więcej niż program, tak dla nas jest to coś więcej niż praca. Jestem bardzo wzruszona dzisiaj. Dziękuję państwu i mam nadzieję, że się zobaczymy niedługo" - mówiła nie kryjąc poruszenia.
Emocjonalne pożegnanie ciężarnej Grysz sprawiło, że prowadzący Klaudia Carlos i Robert El Gendy natychmiast ruszyli na ratunek. Za wszelką cenę starali się pocieszyć płaczącą prezenterkę. Niedługo po emisji przyszła mama wyznała w sieci:
"Naprawdę nie sądziłam, że ten dzień będzie dla mnie aż tak emocjonujący. Tymczasem pierwszy raz w życiu popłakałam się na antenie i chyba nie miały z tym nic wspólnego ciążowe hormony. Smutek i tęsknota, że znikam na moment z anteny to jedno. Drugie i najważniejsze, że wrócę jako zupełnie inna osoba. Razem z narodzinami synka, urodzi się nowa Ola i to w tym wszystkim porusza mnie najbardziej. Nie mówię do widzenia, tylko do zobaczenia. Wierzę, że niedługo" - czytamy.
Zobacz także:
Aleksandra Grysz dumnie prezentuje ciążowe krągłości. Poród tuż-tuż
Ciężarna gwiazda "PNŚ" przekazała pilne wieści. "Niesamowity moment"
To ona wychodziła Tylickiemu pracę w PnŚ? Partner Tadli od lat związany jest z prezenterką TVP