A jednak to nie były plotki ws. Danuty Martyniuk. Podjęła ostateczną decyzję. Czeka ją jeszcze jedno
Danuta Martyniuk przeszła spektakularną metamorfozę i jak donosi jeden z portali, to nie koniec zmian w życiu żony Zenona Martyniuka. 57-latka jest w gotowości, by powrócić do wykonywania obowiązków pielęgniarki. Oto szczegóły.
Danuta Martyniuk zaliczyła metamorfozę, która zaskoczyła jej wierną publiczność. Nie tylko schudła 17 kilogramów, o czym chętnie mówiła w wywiadach, ale i poprawiła nieco rysy twarzy dzięki liftingowi. Zdecydowała się również na korektę nosa. Jak donosi Express Ilustrowany, Danuta podjęła śmiałe decyzje nie tylko w kwestii wyglądu. Ma zamiar wrócić do pracy!
Jak poinformował wspomniany portal, Danuta chce wrócić do zawodu pielęgniarki. Jej marzeniem miałaby być ponowna praca przy łóżkach pacjentów onkologicznych. Aby to zrobić, będzie musiała odbyć staż, ponieważ przez kilkanaście lat nie pracowała w zawodzie.
Co ciekawe, Danuta Martyniuk już w przeszłości zapowiadała, że bardzo poważnie myśli o powrocie do wykonywania obowiązków.
"To prawda, coraz częściej myślę, żeby za jakiś czas wrócić do zawodu pielęgniarki. Zawsze czułam w sobie chęć niesienia pomocy innym ludziom i jak pracowałam zawodowo, czułam satysfakcję" - mówiła w rozmowie z Super Expressem.
Żona Zenka Martyniuka podkreślała, że nie jest to łatwa praca i wymaga ogromnych poświęceń. W rozmowie z Pomponikiem nie kryła, że pielęgniarki zarabiają za mało:
"Pielęgniarki powinny zarabiać dużo, bo to jest ogromne poświęcenie".
Co ciekawe, jednocześnie Danuta bardzo broni szybszego przechodzenia pielęgniarek na emeryturę.
"Jest naprawdę ciężko. Ja uważam, że pielęgniarki, tak jak policjanci, powinny przechodzić wcześniej na emeryturę. Tak po 15 latach na emeryturę, bo to jest najcięższy zawód, jaki jest w Polsce" - mówiła w rozmowie z naszym dziennikarzem.
Praca w święta to kolejne wyrzeczenia, na które muszą przygotować się pielęgniarki.
"To jest ogromne poświęcenie, nawet rodziny. Pracując na dyżurach, nie spędza się tych świąt z rodziną i to jest naprawdę ciężka praca" - komentowała żona Zenona Martyniuka.
Danuta Martyniuk jeszcze przed ślubem z Zenonem kształciła się w szkole dla pielęgniarek, a następnie zatrudniła się w szpitalu. Praktykę zawodową zdobywała w jednej z warszawskich placówek. Warto przypomnieć, że zrezygnowała z pracy po przeprowadzce do Grabówki pod Białymstokiem. Nie mając prawa jazdy, uznała, że jej codzienne dojazdy do szpitala nie pozostaną bez wpływu na jakość codziennego rodzinnego życia.
Czytaj też:
To koniec plotek o Martyniuku. W końcu do wszystkiego oficjalnie się przyznał
Wyszła na jaw prawda ws. małżeństwa Zenka i Danuty Martyniuków. Niewielu wiedziało