A miało być tak pięknie! Meghan w potrzasku jak Diana?
Plotki o "okrutnej żonie księcia Harry'ego to sygnał, że w życiu księżnej Sussex nie dzieje się najlepiej...
Meghan znosi coraz gorzej życie w „złotej klatce”. Jak kiedyś Diana.
Tak przynajmniej twierdzi coraz więcej królewskich ekspertów. W połowie stycznia znana biografka Windsorów, Penny Junor udzieliła telewizji Sky ważnego wywiadu.
Zdaniem Junor księżna Meghan odkryła, że nie potrafi się przestawić z aktywnego życia aktorki na maraton monotonnych królewskich uroczystości.
Żona księcia Harry’ego wstaje o piątej rano, ćwiczy jogę, je dietetyczne śniadanie i zabiera się energicznie do pracy.
Jako niezależna kobieta jest przyzwyczajona do działania w świecie, gdzie musiała twardo walczyć o swoje (nie za darmo, za udział w serialu „W garniturach” dostawała 40 tys. dolarów za odcinek!).
Tymczasem po ślubie z księciem Harrym wylądowała w „złotej klatce”. Nie musi się niczym martwić, ale zaczyna się nudzić. Otoczenie oczekuje od niej, by teraz zwolniła tempo pracy i ograniczyła swoje ambicje do uczestnictwa w „oficjałkach”.
Tymczasem Meghan - nawet w dość zaawansowanej ciąży - lubi mieć własne zdanie. Nie znosi krępujących jej inwencję zwyczajów i sztywnego protokołu. Reakcją na jej cichy bunt były złośliwe plotki o zarozumialstwie i dyktatorskich zapędach.
Dowodem na to miało być odejście asystentek i agentki ochrony. Tak naprawdę to błahe argumenty.
Gorsza atmosfera wokół Meghan może być raczej wynikiem narastającej irytacji księżnej jej otoczeniem, w którym zapewne zaczyna się trochę dusić. W takiej atmosferze rodzą się złośliwe plotki.
"Z pewnością coś się tam się dzieje. Moim zdaniem życie w rodzinie Windsorów musi być dla niej bardzo trudne” - mówi Penny Junor.
Podkreśla, że księżna padła ofiarą złudzenia: myślała, że uda się jej zachować dawny styl życia.
"Nie dziwię się, po prostu nie rozumiała wcześniej, jak wygląda rodzina Windsorów" - dodała Junor.
Zdaniem innej znawczyni brytyjskiego dworu, Melanie Bromley, Meghan zaczyna być rzeczywiście krytykowana w przykry sposób, podobnie jak kiedyś księżna Diana.
"Media publikowały o niej plotki, zanim w końcu zrobiły z niej świętą" - wspomina Bromley.
Zauważył to już książę Harry, który stara się bronić Meghan przed wścibskimi mediami i nieprzyjaznymi komentarzami. Wkrótce będą się mogli oboje schronić w rezydencji Frogmore koło Windsoru.
Najpierw jednak czeka ich wielka przeprawa: urodziny dzidziusia! Nie jest to łatwe zadanie, bo jak pisała jedna z dziennikarek konserwatywnego tygodnika "The Spectator", "w przypadku królewskich panien młodych nawet ich łono staje się niemal publiczną własnością".
Czy Meghan zwiędnie na dworze jak Diana?
Oby więc Meghan nie poszła pod tym względem w ślady „Królowej Serc”. Młodziutka Diana przeżywała na dworze bardzo trudne chwile. Pisał o tym w swojej książce "God Save the Queen" znany brytyjski dziennikarz Johann Hari.
Media analizowały każdy centymetr ciała księżnej. Każdy jej dodatkowy kilogram.
"Większość biografów jest zdania, że Diana zachorowała na bulimię już po tym, jak zwróciły się na nią oślepiające reflektory dworu" - twierdził Hari.
Jego zdaniem zwykli ludzie wrzuceni w tryby monarchii "zmieniają się zupełnie nie do poznania”.
Stają przed zadaniem niemożliwym do wykonania. Sama Diana zdawała sobie sprawę, jak dziwacznie bywa traktowana.
"Ludzie patrzyli na mnie, jakbym była przezroczystą figurką ze szkła, a ja byłam sobą, Dianą" - mówiła księżna Walii.
Dramat jej izolacji przypomniała także niedawno inna słynna biografka rodziny królewskiej Sarah Bradford. Czy „toksyczna” siła monarchii ma potencjał, by uderzyć także w Meghan?
Trzeba mieć nadzieję, że nie. Księżna Sussex ma kochającego męża, a Diana miała ekscentrycznego Karola, który romansował na boku z Kamilą.
Do tego Meghan jest o wiele starsza od Diany. Mimo wszystko jednak monarchia potrafi doprowadzić wchodzących do niej zwykłych ludzi na skraj depresji (arystokraci znoszą to lepiej, bo wychowują się na „małych dworach”).
Królowa Elżbieta II zdaje sobie sprawę z obciążenia Meghan, w której dostrzega wielką szansę na medialną popularność korony w połowie XXI wieku.
Być może dlatego w niedawnym filmie o Windsorach nie ma prawie kadrów z księżną Kate, za to bardzo wiele razy pojawia się Meghan...
***