Abelard Giza: Komu zawdzięcza swoje oryginalne imię?
Nie jest tajemnicą, że imię współtwórcy kabaretu "Lima" zwraca uwagę. Jak się okazuje, w jego rodzinie większość ma nietypowe imiona...
Orientalna uroda nie raz przysporzyła mu kłopotów na lotniskach, na których jest szczególnie przeszukiwany.
- Moje nazwisko kojarzy się z piramidami w Egipcie. A imię z wybitnym filozofem ze średniowiecza - śmieje się Abelard Giza (38 l.), współtwórca gdańskiego kabaretu Limo.
Skąd egzotyczne imię? Wszystko przez dziadka Hugona Laseckiego (86 l.), wybitnego malarza i rysownika, profesora Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku.
- Chciał mieć syna Abelarda - wyjaśnia artysta. - Ale urodziła mu się córka Heloiza, czyli moja mama. Obiecała dziadkowi, że jeśli będzie miała chłopca, to uczyni zadość jego niespełnionym marzeniom.
Abelard urodził się w Gdańsku. Ma młodszego brata Hugona, który jest malarzem, jak dziadek. W dzieciństwie spędzał czas z ojcem, pracownikiem Stoczni Gdańskiej - sklejali modele statków.
Gdy poszedł do szkoły, koledzy żartowali z jego imienia. Raz był Abelardzikiem, Abą, Abim, Bobim. Zawsze był grzeczny, delikatny, nie palił papierosów, nie pił alkoholu, nie wagarował. A na zaczepki szybko nauczył się reagować dowcipami.
- Doszedłem do takiej wprawy, że nikt już ze mną nie wchodził w słowne starcia - wspomina Abelard.
Dziadkowi zawdzięcza imię i zainteresowanie sztuką. Jest scenarzystą, reżyserem teatralnym i filmowym. Nakręcił 4 pełnometrażowe filmy. W serialach zagrał grabarza, policjanta, kloszarda.
Prywatnie jest szczęśliwym mężem fotografki Darii oraz ojcem Mii (5 l.) i Idy (1 l.). Mieszkają w pięknym domu w jego rodzinnej miejscowości Pruszczu Gdańskim.
- Często wkurzam się na starszą córkę - zdradza Abelard. - Jest taka sama, jak ja. Ciągle się ze mną kłóci!
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: