Reklama
Reklama

Absurdalna sytuacja na planie "Jednego z dziesięciu". Producenci musieli przerwać nagrania

Podczas kręcenia odcinka "Jednego z dziesięciu" doszło swego czasu do kuriozalnej sytuacji. Nagrania do teleturnieju zostały przerwane z powodu... plakietki uczestnika. Gracz nie dawał za wygraną, ale producenci programu postawili sprawę jasno.

"Jeden z dziesięciu" - najdłużej emitowany teleturniej w Polsce

Popularny program "Jeden z dziesięciu" jest wyświetlany w Telewizji Polskiej od niemal trzydziestu lat. To sprawia, że format jest najdłużej emitowanym teleturniejem w historii polskiej telewizji! Swoją premierę miał w 1994 roku, a bazuje na brytyjskim quizie "Fifteen to One". Co ciekawe - wszystkie trzy tysiące odcinków poprowadził ten sam gospodarz - Tadeusz Sznuk.

Reklama

Telewizyjny quiz nadawany jest w dwóch transzach, z których każda obejmuje 21 odcinków: 20 eliminacyjnych oraz jeden finałowy. Sezon jesienny zaczynał się na przełomie sierpnia i września, a kończył na przełomie grudnia i stycznia. 

Ostatnio pojawiły się informacje o tym, że TVP szukając oszczędności zrezygnowała z emisji 141. sezonu teleturnieju, i zamiast premierowych odcinków widzowie będą oglądać... powtórki poprzednich edycji.

To jednak nie pierwsze kontrowersje wokół kultowego już "Jednego z dziesięciu". Parę lat temu doszło do sytuacji, która na dobre zapisała się w historii programu - choć jak można się domyślać - twórcy zapewne chcieliby, żeby widzowie nie dowiedzieli się o tym, co działo się w studiu TVP.

Cenzura w teleturnieju "Jeden z dziesięciu"?

Wszystko z powodu... przypinki jednego z uczestników. Adam Miśkiewicz zjawił się na planie "Jednego z dziesięciu" z tęczową plakietką w kształcie serca, którą przyczepił sobie do klapy marynarki.

Szybko okazało się, że producenci programu nie godzą się na to, by ów symbol pojawił się na antenie telewizyjnej Dwójki.

"Poniekąd, kiedy jechałem na nagranie, wiedziałem, że może nie być prosto wystąpić z tęczowym serduszkiem, że na 90 proc. nie puszczą tego na antenie. Pomyślałem, że je 'wyblurują', a ja wstawię gdzieś oryginalną wersję" - tłumaczył w rozmowie z Onetem.

"Koniec końców usłyszałem, że muszę to zdjąć. Wcześniej siedziałem w studiu chyba z godzinę. Jedna z osób z produkcji powiedziała, że przypinka może być problemem. Co mnie zaskoczyło, była bardzo pozytywnie nastawiona. Podkreśliła, że całym sercem mnie wspiera" - dodał.

"Jeden z dziesięciu": nagranie przerwane z powodu... tęczowej przypinki

Po chwili zgromadzeni w studiu gracze dowiedzieli się, że... nagrywanie musi zostać wstrzymane. Wszystkiemu winna była przypinka pana Adama.

"Ogłoszono, że z powodów technicznych nie możemy kontynuować nagrania. Gdy ktoś z uczestników zapytał, jaki jest problem, odpowiedziałem, że jeszcze ministerstwo propagandy nie potwierdziło, czy możemy rozpocząć. Zaproponowałem, że może nagramy pana z numerem 10, nagle  «problemy techniczne» zniknęły" - wspomina.

Na tym jednak się nie skończyło. Producenci teleturnieju chcieli, by gracz zdjął kontrowersyjną przypinkę. Absurd sytuacji wzmagało tłumaczenie pracowników TVP, którzy uznali tęczowy emblemat za... reklamę.

"Podeszła do mnie pracowniczka TVP, mówiąc, że to, co mam wpięte w klapę mojej marynarki, to reklama firmy Polaroid i muszę to zdjąć, bo nie wolno reklamować produktów w czasie trwania programu. Jak wszyscy wiemy, nie jest to reklama Polaroida, była to zwykła ściema. Stwierdziłem, że sytuacja jest na tyle absurdalna, że to zrobię, ale poproszę odpowiednią notatkę na piśmie" - wyjaśniał Adam Miśkiewicz w rozmowie z Onetem.

W końcu jednak uczestnik postanowił odpuścić i zdjął plakietkę. Zrobił to dla dobra innych graczy, którzy na Woronicza przyjechali z dalekich zakątków Polski i opóźnienia w nagraniu mocno ich stresowały.

"Odpuściłem, byśmy mogli dokończyć nagranie, mimo że nie dostałem pisma, o które prosiłem. Choć myślę, że nikt mi kłamstwa nie zarzuci, bo widziało to kilka osób. Zrobiłem to trochę ze względu na innych uczestników" - podsumował.

Zobacz też:

Koniec teleturnieju "Jeden z dziesięciu". Decyzja TVP przyszła nagle

Niepokojące wieści o stanie zdrowia Tadeusza Sznuka. Uczestnik "Jednego z dziesięciu" przerywa milczenie

Paweł Jackowski dwukrotnie wygrywał "Jednego z dziesięciu". "Va Banque" zwyciężył aż dziewięciokrotnie

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jeden z dziesięciu | Tadeusz Sznuk | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy