Reklama
Reklama

Adam Kraśko: Moja dziewczyna nie może być kurą domową!

Na co dzień mieszka w podlaskiej wiosce Pasieczniki Duże, jest rolnikiem małohektarowym, pracuje przy taśmie produkcyjnej w fabryce mebli. Ale nie z tego zna go cała Polska. Adam Kraśko (43 l.) wziął urlop bezpłatny, by wystąpić w programach "Rolnik szuka żony" i "Celebrity Splash". Choć żony na razie nie znalazł, zapowiada, że niebawem wszystkich zaskoczy.

Spodziewałeś się, że odpadniesz w półfinale programu "Celebrity Splash"?

Adam Kraśko: - Spodziewałem się, że właśnie teraz odpadnę. Na swój sposób jestem szczęśliwy i wygrany. Ze skoku, który wykonałem w półfinale, jestem dumny. Odpadłem z honorem.

Co teraz będziesz robił?

- Wracam do siebie do domu na kilka dni odpoczynku. Jestem trochę zmęczony. Najbardziej męczące były dojazdy na treningi. W programie, stojąc na trampolinie, czułem lęk. Nie lubię trampoliny, bo się rusza. I ten lęk przechodził na moje ręce i resztę ciała, zaczynałem się trząść ze strachu.

Reklama

Jak pokonywałeś ten lęk wysokości?

- Dla mnie została zaproszona na treningi i występy psycholog sportowa. Miałem okazję z nią porozmawiać i dzięki tej rozmowie udało mi się pokonać strach i skoczyć. Przez swój występ chciałem pokazać, że ludzie, którzy mają trochę większą wagę i wzrost, też mogą wykonywać takie skoki. Jestem tego przykładem.

Nie wstydziłeś się występować przed całą Polską taki roznegliżowany?

- Wiem, że niektórzy się ze mnie śmieją, ale jestem, jaki jestem i tego się nie wstydzę. Waga i wzrost nie powinny nikogo ograniczać. Czasem widzę w sieci różne nieprzyjemne komentarze na swój temat. Uważam, że większość z nich piszą ludzie, którzy sami mają problem ze sobą. Ja się tym nie przejmuję i robię swoje. Moje osiągnięcia to przełamywanie kolejnych barier.

I to się chyba udaje?

- O tak, a przy okazji pomagam innym. Po moim skoku zadzwoniła do mnie pani z Gdyni i mówi, że jestem cudotwórcą. Pytam ją dlaczego? A ona opowiada o siostrzenicy, która 6 lat temu, po śmierci mamy, przeżyła ogromną traumę i zamknęła się w domu. Nie wychodziła z niego, ale w czasie programu powiedziała, że jeżeli ja skoczę, to ona wyjdzie w końcu na spacer. Ja skoczyłem, ona dotrzymała słowa. Dla takich chwil warto żyć. Mimo że odpadłem z show, to i tak wygrałem, bo przełamałem swoje lęki, poznałem fajnych ludzi, a dzięki takim przypadkom, jak tej dziewczyny z Gdyni, żadna inna nagroda nie jest mi potrzebna.

Na co dzień odczuwasz swoją popularność?

- Zdarzają się telefony od dziewczyn, jednak większość osób chce dostać ode mnie autograf czy zrobić sobie wspólne zdjęcia. Prywatnych spraw wolę na razie nie ujawniać. Myślę, że z czasem wszystkich zaskoczę. Powiem tylko, że wszystko jest na dobrej drodze.

Jaki jest twój ideał kobiety?

- Dla mnie kobieta powinna być i przyjacielem, i kochanką, z którą można konie kraść. Jeżeli do tego jest ładna, to jest to dodatkowym atutem. Nie przywiązuję znaczenia do koloru czy długości włosów. Dziewczyna nie musi mieć figury supermodelki, najważniejsze, żeby była sobą, miała swoje pasje, nie ograniczała się do bycia kurą domową.

Czy z Olą Ciupą jesteście w związku?

- Przyjaźnimy się i tyle.

A. Szmidt

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Adam Kraśko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy