Adam Kraśko z "Rolnik szuka żony" przyznaje: "Niestety, przytyłem i sam jestem sobie winien"
Adam Kraśko (45 l.) zdobył popularność dzięki uczestnictwie w programie „Rolnik szuka żony”. Co prawda nie znalazł miłości, ale za to jest rozpoznawalny i może z tego korzystać. Co słychać u rolnika?
Jest coś, czego nawet Adam Kraśko się boi. Ma obawy przed stawaniem na wadze!
Odkąd zrzucił 40 kilogramów na diecie warzywno-owocowej bardzo stara się utrzymać ten wynik. A pokus jest wiele: a to ciasto drożdżowe mamy, a to pierogi ze słodką śmietaną albo kotlety schabowe z zasmażaną kapustą. Nie wspominając już o lodach i gofrach, które tego lata smakują mu wyjątkowo.
- Niestety, przytyłem i sam jestem sobie winien - przyznaje Kraśko w rozmowie z "Rewią". - Ostatnio w czasie mistrzostw w dojeniu sztucznej krowy w Rabce zjadłem aż cztery pizze. Nie powiem, były pyszne, ale w rezultacie tej wyżerki przytyłem aż 5 kilogramów!
Jednak dzielny rolnik deklaruje, że nie zamierza tego tak zostawić. Bierze się za siebie.
- Jesienią wybieram się do Gołubia na kolejny post, bo tam czuję się najlepiej. A teraz przyszedł mi z pomocą Park Wodny w mojej rodzinnej Hajnówce - mówi.
Niegdysiejszy uczestnik "Rolnik szuka żony" sumiennie stawia się na basenie i kiedy inni moczą się w jacuzzi, pokonuje dystans nawet 40 długości! Czasem zabiera ze sobą mamę, której pływanie dobrze robi na stawy i kręgosłup. Zapisał się też na wodny aerobik.
- Niektórzy śmieją się ze mnie, ale ja lubię sobie poćwiczyć z paniami i nie widzę w tym nic niezwykłego. Każdy sport to zdrowie - mówi.
Po powrocie z pływalni Kraśko chwyta jeszcze kije i maszeruje wokół wioski. Ostatnio towarzyszy mu mały szczeniak, Maks, który namiętnie gryzie swego pana w łydki.
- Minie mu i będzie moim towarzyszem, choć wolałbym, by spacerowała ze mną żona. Niestety, znów okazało się, że nie mam szczęścia w miłości, ale o tym nie chciałbym mówić...