Adam Małysz jest milionerem. Król skoczni może pozwolić sobie na wszystko
Adama Małysza (45 l.) nie trzeba nikomu przedstawiać. Uchodzi za jednego z najbardziej znanych sportowców w historii skoków narciarskich. Jego zasługi zostały nagrodzone nie tylko rozpoznawalnością, ale również pokaźnym majątkiem. Jak bardzo bogaty jest Adam Małysz? Sprawdziliśmy majątek byłego skoczka.
Pierwsze zetknięcie ze skokami narciarskimi nastąpiło u Adama Małysza w wieku 6 lat. Jako chłopiec zainteresował się sportem, dlatego zaczął trenować. W międzyczasie ukończył Szkołę Podstawową nr 4 w Wiśle, a później Szkołę Zawodową w Ustroniu - został blacharzem i dekarzem, dopiero później zdawał maturę.
W 1991 roku Adam Małysz wziął udział w Mistrzostwach TOZN na Małej Krokwi w Zakopanem, a dwa lata później zdobył tytuł wicemistrza Polski juniorów i młodzików podczas skoków w Wiśle na skoczni K40.
W 1994 roku po raz pierwszy znalazł miejsce w kadrze narodowej Polski. 4 stycznia 1995 po raz pierwszy wystąpił w Pucharze Świata na skoczni Bergisel w Innsbrucku.
Pierwszym wielkim sukcesem Adama Małysza była wygrana w Turnieju Czterech Skoczni w sezonie 2000/2001. Był pierwszym Polakiem w historii wygrywającym ten turniej. Był też pierwszym w historii zawodnikiem, który zgromadził łącznie ponad 1000 punktów w TCS. Ale te zawody były dopiero początkiem wielkiej kariery.
Małysz to czterokrotny olimpijczyk i zdobywca 4 medali tych najważniejszych zawodów - trzech srebrnych i jednego brązowego. Niestety Małysz nigdy nie sięgnął po złoto na zimowych igrzyskach olimpijskich.
W swojej sportowej karierze skoczek z Wisły cztery razy zdobywał Puchar Świata, a trzy razy triumfował w Letnim Grand Prix. W latach 1995-2011 wystąpił w 349 konkursach Pucharu Świata i odniósł 39 zwycięstw, a na podium stawał aż 92 razy! Wygrywał także wiele innych zawodów w skokach narciarskich - w Polsce i za granicą. Czas jego sukcesów to okres nazywany “Małyszomanią", gdy cała Polska przed telewizorami śledziła dokonania sportowca z Wisły, nazywanego żartobliwie przez komentatorów “Motylem z wąsami".
Adam Małysz ostatni raz wziął udział w Pucharze Świata w 2011 roku. Ze względu na duszę sportowca do 2016 roku jeździł w rajdach samochodowych. Później objął stanowisko dyrektora narodowych drużyn skoków narciarskich i kombinacji norweskiej. Od 2022 roku jest prezesem Polskiego Związku Narciarskiego.
W czasach aktywności zawodowej Adam Małysz przede wszystkim otrzymywał gratyfikacje za zwycięstwa w prestiżowych konkursach skoków. Jak podaje serwis money.pl, dziennikarze ustalili, że w sezonie 2000/2001, nasz skoczek mógł zarobić nawet ponad milion złotych, co w tamtych czasach było kwotą niebagatelną. Na tę sumę złożyły się nagrody pieniężne, a także rzeczowe, jak choćby samochód audi A4 quattro, wart wtedy 200 tysięcy złotych. Uważał, że takie sumy wymagają pracy i poświęceń.
Według tego samego źródła, w słabym sezonie 2008/2009, Małysz zarobił "jedynie" 200 tysięcy złotych, za osiągnięcia w konkursach Pucharu Świata.
Oprócz skoków narciarskich Adam Małysz brał udział w reklamach. Polski skoczek reklamował napój energetyczny, telefony Play, oferty Banku Pocztowego, herbatę, czekoladę, a nawet barszcz czerwony. Dzisiaj trudno jest oszacować, jaką rzeczywistą "wartość reklamową" miał 15 lat temu nasz mistrz. Według specjalistów od marketingu sportowego, udział Małysza w kampanii reklamowej pod koniec kariery był wart średnio 200 tys. złotych. Jak się okazuje, było to znacznie mniej niż wartość innych sportowych gwiazd, takich jak np. Justyna Kowalczyk. Według money.pl po igrzyskach w Vancouver wartość reklamowa Orła z Wisły wzrosła do ok. 700 tysięcy złotych.
Szacuje się, że Adam Małysz mógł zarobić w szczycie swojej kariery aż 68,9 mln złotych, a jego majątek opiewa na 80 mln złotych. Obecnie zarabia około 15 tys. złotych miesięcznie jako dyrektor w Polskim Związku Narciarskim. Oprócz tego ma dwa domy w Wiśle - jeden mieszkalny, a drugi przeznaczony do wynajęcia.
CZYTAJ TAKŻE:
Anna Lewandowska kończy swoją działalność w Warszawie. Teraz woli Barcelonę
Kwaśna mina Stefano Lavariniego. Polskie siatkarki wygrały po sporych nerwach