Reklama
Reklama

Adam Nawałka nie wstydzi się swojej przeszłości!

Adam Nawałka (58 l.), selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski, był dobrze zapowiadającym się piłkarzem. Kontuzje sprawiły jednak, że musiał pożegnać się z karierą sportową. Później było jeszcze gorzej...

Nikt wcześniej nie widział go płaczącego. Po raz pierwszy łzę uronił 11 października 2014 roku po zwycięstwie piłkarskiej reprezentacji Polski nad Niemcami. Drugą - po awansie na Euro 2016 we Francji.

- Nie czuję się królem Władysławem Jagiełło polskiego futbolu - mówi Adam Nawałka.

Był świetnie zapowiadającym się piłkarzem. Już jako chłopiec wierzył w sportowe przeznaczenie - urodził się 23 października, tego samego dnia, co piłkarz wszech czasów Pele i Kazimierz Deyna. Z tym ostatnim zagrał w jednej reprezentacji podczas mistrzostw świata w 1978 roku. Miał wtedy 20 lat.

Reklama

Wychuchany jedynak z Rudawy, małopolskiej wioski, stał się gwiazdą. Mama Anna, kelnerka, i tata Adam, geodeta, chcieli, by miał fach w ręku. Rodzice jakby przeczuwali, że los może się okazać okrutny dla ich syna. On jednak po zdaniu matury nie miał czasu na dalszą naukę - grał w Wiśle Kraków i reprezentacji Polski. Zaledwie 3 lata!

W 1978 roku razem z Marylą Rodowicz, Czesławem Niemenem i Mirosławem Hermaszewskim wyjechał na Światowy Festiwal Młodzieży i Studentów do Hawany. Po powrocie, kilka tygodni bez treningów, organizm się zbuntował. Pojawiły się kontuzje.

- Nie oglądali mnie kibice, tylko lekarze - opowiada Nawałka. - Byłem tak podatny na różne dolegliwości, że czasami kładłem się do łóżka zdrowy, a wstawałem kontuzjowany!

Do tego doszedł też pech - podczas jazdy spadł z konia. Dzięki żmudnej rehabilitacji wracał na boisko, ale już nigdy do dawnej formy. Wiecznie kontuzjowany zaczął popadać w depresję.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Wtedy pomógł mu Jan Zając, brat mamy, dominikanin, od 30 lat pracujący we Włoszech. Selekcjoner wiele tygodni spędził w Rzymie.

- Dziś dla niego wszystko, co włoskie, jest najlepsze - śmieje się Zbigniew Boniek, od lat mieszkający w stolicy Włoch. Jednak przyszłość nie klarowała się wyłącznie w kolorowych barwach.

Z życiowego zakrętu pomogła mu wyjść narzeczona. Pobrali się po ośmiu latach znajomości.

- Nigdy się nie kłóciliśmy - zdradza Katarzyna Nawałka (56 l.). Poznali się w 1975 roku. On zakochał się bez pamięci w 16-letniej wówczas Kasi, pięknej szatynce z warkoczami, koszykarce Wisły Kraków. Uchodzili za najpiękniejszą parę w Krakowie.

Okazali się sobie przeznaczeni, bo małżeństwem są do dziś. Od ślubu minęły właśnie 32 lata. To za namową żony w 1985 roku Adam wyjechał do USA. Tam pracował m.in. przy wycinaniu drzew.

Trochę zarobił i nauczył się angielskiego. Gdy wrócił do kraju w 1989 roku, próbował różnych zajęć. Handlował samochodami, kosmetykami, pomagał żonie prowadzić sklep z odzieżą. W wolnych chwilach obserwował jednak treningi piłkarzy i wyjeżdżał na staże do klubów sportowych.

Tak w 1995 roku został absolwentem szkoły trenerów przy Polskim Związku Piłki Nożnej. Po cichu jednak marzył o prowadzeniu reprezentacji. Marzenia spełnił jego wieloletni przyjaciel Zbigniew Boniek, obecny prezes PZPN.

Najpierw otrzymał zgodę żony, która dziś już przyzwyczaiła się do częstych nieobecności męża. Gdy Adam zjawia się w domu, podaje Kasi jajecznicę do łóżka i jest przykładnym mężem.

Ze względu na to, że są bezdzietni, mają więcej czasu na życie zawodowe. Ona pracuje w firmie produkującej odzież i prowadzi zajęcia aerobiku. On - jest pechowym piłkarzem, ale szczęśliwym trenerem!

Nie przegap ważnych wydarzeń sportowych w ten weekend

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Adam Nawałka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy