Adrianna Biedrzyńska do Terlikowskiego: Czy mógłby pan wyciągnąć ręce z cudzej pochwy?!
Adrianna Biedrzyńska (53 l.), jak i wielu internautów, jest wstrząśnięta komentarzem prawicowca Tomka Terlikowskiego dot. Angeliny Jolie.
Decyzja gwiazdy o usunięciu jajników i jajowodów wywołała dyskusję na całym świecie.
Aktorka wyznała, że zrobiła to ze względu na posiadaną mutację w genie BRCA1, zwiększającą ryzyko nowotworów piersi i jajników, oraz fakt, iż w jej rodzinie na raka zmarły aż trzy kobiety.
Większość specjalistów pochwaliła aktorkę i stwierdziła, że może to pomóc wielu kobietom podjąć podobną decyzję i uratować życie.
Niestety, katolicki publicysta Tomasz Terlikowski wykorzystał całą sytuację i na Facebooku w niewybredny sposób skrytykował decyzję Jolie.
Przypomnijmy, że jej mastektomię swego czasu nazwał "okaleczaniem się". Teraz poszedł jeszcze dalej...
"Ciekawe, czy Angelina Jolie wie, że istnieje też rak mózgu... I pytanie, kiedy jej mąż wyrazi radość, że w celu wiecznego życia żona prewencyjnie dokonała amputacji mózgu?" - napisał.
Jego komentarz zniesmaczył wielu, m.in. Adriannę Biedrzyńską, u której lekarze rok temu zdiagnozowali guza mózgu. Na szczęście udało się go wyciąć nożem gamma w jednej z prywatnych klinik.
Aktorka uważa, że Terlikowski nie tylko posunął się za daleko (kolejny raz), ale i powinien raz na zawsze przestać mieszać się do cudzych spraw.
"Od wczoraj czytam komentarze internautów, moich znajomych, moich przyjaciół" - pisze aktorka.
"Są radykalne, ostre i w słusznej sprawie apelujące!!! Kochani, nie kopałabym się z koniem, pisząc kolokwialnie. Poprosiłabym tylko:
Panie Terlikowski, czy mógłby pan łaskawie wyciągnąć ręce z cudzej pochwy? Bo ciągle pcha się w pozamałżeńskie pielesze.
Jako że większość komentujących chce coś tam po kolei amputować Terlikowskiemu, proponuję niczego nie amputować, tylko po prostu odciąć mu dostęp do internetu...".