Adrianna Tyszka z "Rolnika" chciała uciąć plotki. Nikt jej nie uwierzył...
Adrianna, kandydatka Michała w 9. edycji "Rolnik szuka żony" ujęła fanów programu dobrą energią, życiowym optymizmem i entuzjazmem, z jakim poświęca się swoim pasjom. Niestety, zdaniem widzów świątecznego odcinka, małżeństwo zgasiło blask w jej oczach. Ada postanowiła odnieść się do plotek o kryzysie, ale zrobiła to dość niemrawo…
Kiedy TVP ujawniła zdjęcia i życiorysy uczestników 9 edycji programu "Rolnik szuka żony", Adriana Jasiaczek była studentką pedagogiki i pasjonatką jazdy na łyżwach, w czym osiągnęła poziom niemal profesjonalny.
Ponoć do wysłania listu przekonał ją dziadek. Adresatem był Michał Tyszka, 23-letni wówczas rolnik, prowadzący z rodzicami ponad 100-hektarowe gospodarstwo we wsi Kalinówka-Basie w województwie podlaskim.
Michał już na etapie otwierania listów miał wobec Adrianny dobre przeczucia, do tego stopnia, że bez czytania zaprosił ją go swojego domu. Nagrania zakończyli jako para, a w lipcu zeszłego roku wzięli ślub.
Ada przeprowadziła się na Podlasie i pomaga mężowi i teściom w prowadzeniu gospodarstwa. W przeciwieństwie do innych uczestników show TVP, Tyszkowie nie zdecydowali się wykorzystywać zdobytej w programie popularności. Wręcz przeciwnie, jak wyznali w rozmowie z Plejadą, rezygnacja z mediów społecznościowych była ich świadomą decyzją. Jak wyjaśniła Adrianna:
"Chcieliśmy po prostu mieć więcej prywatności i rozwijać relację w spokoju już poza mediami, poza kamerami".
Co do tego, jak im to wyszło, zdania są podzielone. Bardziej wnikliwi fani programu "Rolnik szuka żony" niepokoili się, że na Instagramie Ady, nawet jeśli już sporadycznie coś opublikuje, próżno szukać jej zdjęć z mężem.
Adrianna w końcu uległa presji i zamieściła zdjęcie z Michałem, ale to nie uciszyło plotek o kryzysie. Jeszcze bardziej przybrały na sile po tym, gdy państwo Tyszka pojawili się w świątecznym odcinku. Na oficjalnych profilach programu widzowie pisali, ze Adrianna sprawia wrażenie smutnej i zgaszonej:
"Ada bardzo smutna, ta radość jest przez łzy"
"Ada za karę była chyba , straszny smutek".
Podobne uwagi pojawiły się także na Instagramie Adrianny. Po tym, gdy padło pytanie, po co zdecydowali się z Michałem przyjąć zaproszenie do studia, skoro najwyraźniej nie mieli odpowiedniego nastroju, zdecydowała się zamieścić komentarz o treści:
"A kto powiedział że coś złego się dzieje?"
Zabrzmiało to dość niemrawo, co natychmiast wychwycili komentujący. Niektórzy nawet przekonywali Adę, że lepiej od niej wiedzą, co czuje:
"Nie trzeba nam mówić, czy coś złego się dzieje, bo to widać po tobie"
"Oprócz twojego smutnego nastroju na nagrywkach, to sami mówiliście, że rok 2024 był dla was trudny".
Zobacz też:
Miała był przeprowadzka, są samotne wieczory. Kryzys u Dominiki i Rafała
Waldek z "Rolnika" nie gryzł się w język. Wygarnął produkcji
Rolniczka przeżyła dramatyczne chwile. Nigdy o tym wcześniej nie wspominała