Afera po decyzji Lanberry w "The Voice of Poland". Taki zwrot akcji i to przed samym finałem
W ostatnim odcinku "The Voice of Poland" wybrano finalistów tej edycji muzycznego show. Największe emocje wzbudzili wybrańcy Lanberry, a szczególnie Daniel Borzewski. Mężczyzna był srogo krytykowany za swe kiepskie umiejętności wokalne, ale Lanberry z uporem maniaka przepychała go dalej. Zwrot akcji nastąpił tuż przed samym finałem muzycznego show TVP...
W TVP emitowana jest właśnie kolejna edycja "The Voice Poland". W jury zasiadają oczywiście "przyspawani do foteli" Tomson i Baron, a także Marek Piekarczyk, Justyna Steczkowska i Lanberry.
Za nami odcinek półfinałowy, który wywołał sporo emocji. Szczególnie drużyna najmłodszej jurorki podnosiła od tygodni ciśnienie widzom.
Jednym z kandydatów Lanberry był bowiem były Mister Polski Daniel Borzewski. Przystojniak świetnie prezentował się przed kamerą, ale jego umiejętności wokalne pozostawiały - według fanów show - wiele do życzenia.
Lanberry zdawała się tego nie dostrzegać, przepychając go do kolejnych etapów.
Dziwili się temu jej koledzy z jury. W ostatnim odcinku Mister Polski miał do zaśpiewania piosenkę "Szerokie wody". Po występie tak oceniła go Steczkowska:
"Piosenka "Szerokie wody" jest trudną piosenkę. Kiedy usłyszałam, że ją zaśpiewasz, pomyślałam "ups", ale wcale nie było tak źle. Jednak progres w twoim śpiewaniu jest" - powiedziała Jusia, ale to było maksimum ciepłych słów z jej ust.
"Radzę ci na przyszłość — obniż choć o sekundę swoje pomysły muzyczne, może tercję małą dasz radę, bo ten twój głos na dole naprawdę brzmi ładnie, są takie chwile. Natomiast na górze... zrób coś z tym. Otwórz gardło, idź na porządne lekcje, bo to nie pracuje tak, jak powinno. Na dole, jak obniżysz tonację w swoich utworach, to może przynieść pożądany efekt" - pouczyła go Steczkowska.
Lanberry chyba w końcu pojęła, że nie ma sensu dalej "iść pod prąd". Podczas przyznawania punktów swoim półfinalistom zszokowała publiczność. Gdy na ogół jurorzy rozdzielają swoje 100 punktów niemal po równo, ona przyznała Janowi aż 90, a Borzewskiemu tylko 10. Zrobiło się dość niezręcznie, bo na koniec nieźle upokorzyła Borzewskiego taką punktacją...
Potem zaczęła się gorączkowo tłumaczy:
"Postawiłam na ciebie, ale postawili też na ciebie widzowie. To znaczy, że masz ogromny kapitał i mam nadzieję, że ten kapitał wykorzystasz. Na dzień dzisiejszy twoje umiejętności wokalne nie są wystarczające" - zwróciła się do Mistera Polski.
Doliczenie głosów publiczności było już chyba tylko formalnością. Do finału wszedł Jan Górka, a Borzewski wyleciał z programu.
W social mediach "The Voice of Poland" znów zrobiło się wielkie poruszenie. Ludzie nie kryli zdziwienia, że Lanberry dokonała takiego zwrotu akcji przed samym finałem.
"Jedyny słuszny finalista wśród dzisiejszych dziwnych wyborów i pomyłek. Ten sezon to tragedia", "Skoro Janek miał od Lanberry 90, to na 100 proc. wiedziałem, że będzie w finale", "Lanberry chyba wystraszyła się hejtu" - pisali widzowie.
Zobacz też:
Fala krytyki pod adresem rozrywkowego programu TVP. Widzom nie spodobały się nowe zasady
Lanberry nie pojawi się w kolejnej edycji "The Voice of Poland"? Tomson i Baron nie mają złudzeń
"The Voice of Poland": Lanberry nie mogła dłużej milczeć nt. zmian w show TVP. Odchodzi