Afera w świecie freak-fightów. Korwin-Piotrowska świętuje problemy High League?

High League, freak-fightowa gala, cieszy się dużą popularność. 17 czerwca 2023 odbędzie się już siódma edycja zatytułowana "High League 7: Grand Prix". Ze względu na skalę wydarzenia, fani walk będą mogli oglądać je w wyjątkowym miejscu: na krakowskiej Tauron Arenie.

Niestety, im bliżej kolejnej edycji, tym więcej problemów. MSW weszło na konta bankowe osób powiązanych z galą. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zauważyło, że większość udziałowców grupy czerpiącej zyski z gal to Rosjanie, którzy mieliby być powiązani z Ramzanem Kadyrowem.

MSW zamroziło konta udziałowców, co postawiło organizatorów czerwcowej gali pod ścianą. Na ten moment nie można mieć pewności, czy się odbędzie.

Karolina Korwin-Piotrowska nie wstrzymała się od komentarza. Na Instagramie wyraziła swoje zdanie.

"Wreszcie koniec z produkcją tej patologii" - napisała, nie kryjąc, jakie ma podejście do tego typu wydarzeń oraz całej towarzyszącej im otoczki. Myślicie, że trochę przesadziła?

Podejrzewa się, że decyzja MSW jest efektem prawomocnego skazania Andrzeja Poczobuta - dziennikarza, który otrzymał wyrok ośmiu lat kolonii karnej (od białoruskiego rządu). W związku z tym zamrożono środki finansowe i gospodarcze 365 obywateli Białorusi. Wśród nich znalazły się osoby powiązane z High League.

Na razie High League nie skomentowało zamieszania, wyraziło jedynie zaskoczenie sytuacją. Organizatorzy dali do zrozumienia, że robią wszystko, by razem z działem prawnym rozwiązać problem - możliwe jak najszybciej.

Federacja znalazła się na rynku w 2021 roku. Jej twarzą został Malik Montana, znany raper. Do tej pory na ringu zawalczyły takie gwiazdy jak Maja Staśko, Marcin Dubiel, Natsu, Lexy czy Lil Masti, która ze względu na ciążę na razie odłożyła walki na drugi tor.

Choć większość uczestników gali szczerze przyznaje się do tego, że bierze udział w walkach dla pieniędzy - są też gwiazdy, które zarobki przeznaczają na szczytne cele. Do takich osób należy Maja Staśko. Aktywistka postanowiła przekazać dużą część wynagrodzenia na cele charytatywne.

Malik Montana obiecał, że jeśli Maja wygra (a tak się stało) dorzuci 20 tysięcy złotych do ustalonej kwoty wynagrodzenia.

"Stwierdziłam: mam tutaj taką możliwość, żeby dać te pieniądze i uznałam, że trzeba. Będę też mogła na swoim ciele pokazać kwestie związane ze zdrowiem psychicznym, bo nie ukrywam, że dzięki pieniądzom z walki mogłam wrócić na psychoterapię, a także, na czym polega zgoda. Każda ze stron w każdej chwili może przerwać i odklepać. Ofiary przemocy nie mogą odklepać" - wyznała Pomponikowi Maja, tym samym tłumacząc powody uczestniczenia w gali, którą dawniej krytykowała.

Na co Maja przekazała pozostałe pieniądze? Jak wyznała Damianowi Glince z Pomponika:

"To są pieniądze, które przeznaczam na psychoterapię, na wynajem mieszkania, które współwynajmuję, ale jednak to kosztuje, na jedzenie, na treningi. Nie spodziewałam się, że treningi są takie drogie. Ludzie pewnie nie zdają sobie sprawy z tego, ale to rzeczywiście jest bardzo duży wydatek, zwłaszcza w takim przyspieszonym trybie".

Czytaj też:

Byłam w egzotycznym raju. Czym zaskoczyły mnie sztuczne wyspy w Ras al-Chajmie?

Andziaks skrytykowała kościół po wizycie u wróżbity: "Ludzie słuchają się jak barany"

Dawid Woliński nie zostawił suchej nitki na Karolinie Korwin-Piotrowskiej. Nieźle jej się dostało