Afera z udziałem Tomasza Lisa. Złożył życzenia Annie Dymnej i się zaczęło
Tomasz Lis zaskoczył internautów i dziennikarzy, którzy nie kryją swojego oburzenia. Sytuacja dotyczy życzeń, które mężczyzn postanowił publicznie złożyć Annie Dymnej z okazji jej urodzin. Użyte przez byłego męża Kingi Rusin słowa nie wszystkim się spodobały. W sieci od razu zrobiło się niemałe zamieszanie. Oto szczegóły...
Tomasz Lis postanowił poruszyć w sieci temat znanej aktorki - Anny Dymnej, która cztery dni temu skończyła 73 lata. Założycielka fundacji "Mimo Wszystko" i gwiazda ekranu, choć jest przez niego bardzo doceniana, tym razem mogła poczuć się nieco... dziwnie.
"Kiedyś była piękną dziewczyną. Dziś jest także pięknym człowiekiem" - napisał Tomasz Lis i opublikował zdjęcie Anny z młodości. Nietrafiony dobór słów rozpętał niemałą burzę...
Ludzie zaczęli dyskutować, a portale prześcigać się w komentowaniu, czy wpis dziennikarza był przesadą. Według jednych Tomasz po prostu stwierdził fakt - dziś Anna Dymna jest więcej niż piękną dziewczyną, ale też świadomą siebie artystką i osobą, która pomaga wielu ludziom. Z drugiej strony ludzie uważają, że był to przytyk do wieku 73-latki oraz nietrafiony komentarz w kierunku młodszych kobiet.
Afera przybrała skalę, która nie pozwoliła przejść obojętnie nie tylko internautom. Jak wspominaliśmy, także dziennikarze nie kryją oburzenia.
"[...] piękna dziewczyna to nie człowiek? Co znaczy owo "także"? Że kiedyś aktorka nie była pięknym człowiekiem, a jedynie śliczną, pustą lalką, a dziś, po latach niesienia pomocy innym zasłużyła na miano "pięknego człowieka"? Że teraz, gdy jest już starsza, gdy być może uroda przeminęła, to jej wartość wzrosła? Że kiedyś była piękna, bo odpowiadała określonym kanonom, a dziś już nie jest, ale jest dobrą osobą?" - napisano w "Wysokich Obcasach".
W tej sytuacji najważniejsze wydaje się to, że aktorka faktycznie niesie ludziom pomoc i jest "pięknym człowiekiem" z komentarza dziennikarza.
Co ciekawe, już kiedyś przyszło jej za to "zapłacić". Jak mówiła w rozmowie we wskazanym wyżej źródłem, to nie pierwszy raz, gdy musi mierzyć się z internetowymi dyskusjami.
"Gdy w wieku 50 lat zaczęłam pomagać ludziom pokrzywdzonym przez los, natychmiast przeczytałam: '[...] nie ma co grać, to będzie szmal na niepełnosprawnych ludziach robić’" - mówiła aktorka.
Czytaj też:
Kinga Rusin stworzyła własną markę kosmetyków. Na zarobione pieniądze czekała latami
Nagły zwrot w sprawie Tomasza Sekielskiego. Słynny dziennikarz postanowił zrezygnować z pracy