Agata Kulesza zdobyła się na szczere wyznanie. Teraz nie ma już wątpliwości
Agata Kulesza (48 l.) oprócz wielu sukcesów, doświadczyła również przykrych przeciwności losu. W ciężkich chwilach zawsze mogła liczyć na mamę, córkę oraz siostrę. Tygodnik "Dobry Tydzień" ujawnia, jak wyglądało dzieciństwo aktorki oraz jakie relacje Kulesza ma z najbliższymi.
Długo czekała na sukces zawodowy. Z perspektywy lat jedna z najlepszych polskich aktorek uważa, że dobrze się stało.
"Dzięki temu, kiedy moja córka dorastała, byłam cały czas przy niej" - wyznała miesięcznikowi "Pani" Agata Kulesza.
Rodzinę zawsze stawiała na pierwszym miejscu, bo taki przykład dała jej ukochana matka. Pochodzi ze Szczecina. Ojciec, marynarz, długie tygodnie spędzał na morzu. W domu zawsze czekał na nią ciepły obiad, bo mama zrezygnowała z pracy, by zajmować się nią i jej trzy lata starszą siostrą Magdą.
"Śmieje się to, że to my jesteśmy jej fakultetami" - mówi wzruszona Agata.
Dziewczynki były ogromnie zżyte, zawsze trzymały sztamę. Czasem się biły i kłóciły, ale gdy którejś z nich działa się krzywda, druga stawała w jej obronie. Agata wcześnie się usamodzielniła i zaczęła studia w stolicy, ale jej relacja z siostrą, pomimo dzielących je 600 kilometrów, pozostała silna. Nadal zwierzają się sobie, rozmawiają o tym, co je dotyka. Nie mają żadnych tajemnic. Chociaż większość roku spędzają osobno - Agata w Warszawie lub na planach filmowych, a Magda, nauczycielka języka polskiego, w Szczecinie - obowiązkowo planują wspólne wakacje.
"Więzi rodzinne są najważniejsze" - podkreśla aktorka.
Tak uczyła je mama i nic się w tym względzie nie zmieniło. Nadal jest dla obu sióstr autorytetem.
"Pokazała nam wzorzec rodziny, model macierzyństwa" - tłumaczy Agata.
Obie z Magdą starają się wcielać go w życie. Choć pracują zawodowo, dobro dzieci jest dla nich na pierwszym miejscu.
"To najsilniejsza emocja, jaką znam" - tak gwiazda określa miłość do córki, 23-letniej dziś, Marianny Figurskiej.
Urodziła ją, gdy była dokładnie w jej wieku, jeszcze podczas studiów. Startowała wówczas w zawodzie, ale przez pierwszą dekadę nie była zasypywana propozycjami ciekawych ról. Widzi tego plusy, bo nie musiała podejmować trudnych decyzji: odrzucić świetną ofertę czy zostawić dziecko na dłużej pod opieką bliskich.
"Gdybym stanęła przed takim wyborem, byłby dla mnie oczywisty: macierzyństwo. Choć oczywiście aktorstwo to moja kolejna wielka miłość i pasja" - tłumaczy.
Poświęciła jedynaczce dużo czasu, uwagi i serca. Zawsze interesowała się jej sprawami. Dzięki temu dziś ma z Marianną świetny kontakt. Uważa to za swój ogromny sukces i jak każdy rodzic, w głębi duszy ma nadzieję, że dla niej ta relacja też wiele znaczy.
"Więź z dzieckiem daje mi ogromną siłę. Oprócz tego, że ja kocham, to jeszcze ją lubię" - podkreśla Agata.
I cieszy się, że nadal ma przy sobie mamę. Mówi o niej z czułością, że jest "delikatna, łagodna, słuchająca". Mimo upływu lat nadal bierze czynny udział w życiu córek, wnuków i prawnuków. Agata nigdy nie zapomni tego, że zawsze, gdy działo się coś złego, mama bez wahania rzucała wszystko i przyjeżdżała do niej do Warszawy. Nawet teraz, kiedy próbuje ukrywać przed nią swoje problemy, starsza pani świetnie wyczuwa jej emocje.
Potrafi wyczytać z jej głosu każdą troskę. Aktorka przeszła przez trudny czas. Rozwód z Marcinem Figurskim kosztował ją sporo nerwów, na dodatek zbiegł się z jej największymi sukcesami zawodowymi. Udawała, że wszystko jest ok. Ale wieczorami chwytała za słuchawkę, by usłyszeć głos siostry.
"Roztaczam parasol ochronny nad Agatą" - przyznała Magdalena Guz, zapytana o ich relacje.
Córka aktorki też stała za nią murem. Nie mieszkają już razem, ale starała się być przy niej, zanim wszystko się uspokoiło. Dziś Agata cieszy się z sukcesów studiującej weterynarię Marianny. Dziewczyna imponuje jej niezależnością i samodzielnością. Stara się jej przekazać historię rodziny, by znała swoje korzenie. Opowiadała jej o eleganckiej babci Eleonorze i jej czterech mężach, o babci Stasi, która smażyła wnuczkom pączki, szyła im piękne sukienki i snuła fascynujące opowieści o czasach swojej młodości. Bliska sercu Agaty jest zwłaszcza prababcia Melania, która chciała trafić na scenę, ale wyperswadowano jej ten pomysł, bo to nie był zawód dla szanującej się kobiety.
"Może ja spełniłam to marzenie? I na tym polega ciągłość tej historii?" - zastanawia się Agata Kulesza. Wie jedno. Nie jest ostatnią silną kobietą w rodzinie. Jej Marianna ma w sobie moc, która wypływa z miłości.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: