Agata Młynarska i Beata Tadla: Połączone przez mężczyznę!
Ostatnio Beata Tadla (44 l.) i Agata Młynarska (54 l.) w końcu miały okazję szczerze porozmawiać o swoich życiowych doświadczeniach i... wspólnym mężczyźnie, którego kochały. Wynikło z tego coś niesamowitego...
Są wziętymi dziennikarkami i prezenterkami, kochają swoją pracę i nie wyobrażają sobie bez niej życia.
Ale mają też na koncie rozwody i doświadczenie samotnego macierzyństwa. Jakby tego było mało, Beata Tadla i Agata Młynarska swego czasu były związane z tym samym mężczyzną, Jarosławem Kretem (55).
Teraz doszło do spotkania obu dziennikarek.
"Agata przyjęła zaproszenie Beaty i udzieliła jej wywiadu w jednej ze stacji radiowych. W przerwie rozmawiały. Cieszą się, że Jarek poszedł na terapię, trzymają kciuki, żeby uporał się z depresyjnymi nastrojami" – zdradza w rozmowie z "Rewią" pracownik radia.
O ich relacjach z Jarosławem Kretem było swego czasu dość głośno. Agata spotykała się z pogodynkiem przez ponad 2 lata.
"Jarek jest w jakiś sposób artystą, a dla mnie obecność kogoś, kto tworzy, jest naturalna. Zachwyciłam się, że w nim jest coś takiego, co znam" – mówiła dziennikarka w wywiadzie.
Niestety, z czasem zaczęły dochodzić do głosu różnice zdań…
"Wszedłem w życie Agaty, w którym już istniały pewne elementy. Jednym jest praca, praca, praca. Ja to akceptowałem. Próbowałem ją zrozumieć nawet wtedy, gdy codziennie przynosiła pracę do domu. Drugim elementem składowym życia Agaty są jej dzieci. Dwóch dorosłych synów, którym poświęca tak wiele czasu i uwagi, jakby byli mali. Chciałem mieć swoje miejsce. Pewne sytuacje były więc dla mnie nie do zniesienia" – żalił się Jarosław.
Dziennikarka uznała, że ukochany jest niedojrzały i nie nadaje się do poważnego związku.
Jarosław Kret na krótko związał się z Małgorzatą Kosturkiewicz, która urodziła mu syna Franka (9 l.).
A potem poznał Beatę Tadlę. Już wówczas w prasie pojawiały się publikacje, że Agata lojalnie ostrzegała koleżankę przed związkiem z pogodynkiem!
Mimo to para była ze sobą aż 5 lat, mówiło się nawet o ślubie. Jednak zamiast tego nastąpiło rozstanie.
Beata Tadla swoje przecierpiała, ale w końcu wybaczyła byłemu partnerowi i teraz cieszy się szczęściem u boku innego mężczyzny.
"Dziś relacje Agaty i Beaty są czyste. Wybaczyły Jarkowi, sobie też wszystko wyjaśniły i mają do siebie tyle sympatii, ile nigdy w życiu jeszcze nie czuły.
Obie też cenią się i nawzajem szanują, jeśli chodzi o pracę i podejście do zawodu. Niewykluczone, że zobaczymy je jeszcze niejeden raz razem, czy to w pracy czy prywatnie" – czytamy w tygodniku.
Cóż, nie od dziś wiadomo, że nic tak nie jednoczy, jak wspólny "wróg"...
***