Agata Młynarska ostro o show TVN!
Agata Młynarska (49 l.) uważa, że program "Mali Giganci" to rodzaj zabawy, który odbywa się kosztem nieświadomych niczego dzieci!
Dziennikarka TVP obejrzała ostatnio nowy hit TVN, w którym maluchy mają możliwość zaprezentowania swoich zdolności!
Show cieszy się ogromną popularnością, co zapewne wpłynie na zarobki emitującej go stacji.
Zatrudnieni tam jurorzy, trenerzy i prowadzący też oczywiście zarabiają na tym krocie.
Agata Młynarska zauważa, że w całej produkcji najmniej myśli się o dzieciakach.
Najbardziej utkwił jej w pamięci mały chłopczyk, który niezwykle przeżył swoją porażkę i naśmiewanie się jurorów!
"Nie mogę przestać myśleć o małym Zbyszku z programu Mali Giganci.
Po rozmowie kwalifikacyjnej z Oliwierem Janiakiem wyleciał z okrzykiem, że mama nie uwierzy, że znalazł się w programie.
W chwilę później został przepytany przez jury o losy swojej żony i trójki dzieci, co zwłaszcza Kubie dawało pole do popisu w komentarzach zupełnie nie na miarę kilkuletniego szkraba.
Wszyscy pękali ze śmiechu, Zbyszkowi do śmiechu nie było. Potem był występ, ale – niestety – nie wygrał w konkurencji z Sarą, której buty powąchał prowadzący, pytając uprzednio czy może się 'sztachnąć'.
Zbyszek pożegnał się z programem, z głową spuszczoną, bez krztyny uśmiechu, wrócił do Taty. Pękło mi serce" - streszcza sytuację Agata.
Młynarska przyznaje, że "nie jest w stanie patrzeć na to, jak kosztem dzieci odbywa się cały ten zgiełk”!
Dziennikarka boi się także, że w przyszłości maluchy poniosą konsekwencje swojego udziału w programie.
Jej zdaniem, winę za to ponoszą wszyscy łącznie z rodzicami, jurorami i widzami!
"Na naszych oczach z rozumem mija się kolejno każdy, kto macza w tym palce włącznie z trzema milionami ludzi, którzy to oglądają, fundując sobie rozrywkę kosztem nieświadomych dzieci.
Nie chce mi się aż wierzyć, że Agnieszka – mama 3 dzieci, Kasia – młoda mama, która walczyła o przedszkola w Poznaniu, Filip, który jest ojcem – idą w to jak w dym.
Jedno wiem: rachunek, który dzieci wystawią, będzie nie do spłacenia.
Nawet za honorarium zarobione przy tym programie" - konkluduje dziennikarka.
Zgadzacie się z tak surową oceną?