Agata Młynarska pierwszy raz szczerze o swojej chorobie!
Agata Młynarska powoli wraca do zdrowia i już udziela wywiadów, w których opowiada, przez co przeszła...
Nagłe zniknięcie dziennikarki było dla wszystkich sporym zaskoczeniem.
W końcu od poniedziałku do piątku zawsze uśmiechnięta prowadziła swój nowy program w TVP.
W pewnym momencie organizm jednak odmówił jej posłuszeństwa...
W rozmowie z "Grazią" szczegółowo opisuje, jak wyglądały ostatnie miesiące jej życia...
"Pierwsze ostrzeżenie dostałam we wrześniu, ale wtedy powiedziałam lekarzom, że mogę chorować tylko w weekendy. (...)
W maju prowadziłam program, czując się fatalnie, brzuch bolał mnie już niemal non stop.
A kiedy mój tata zaczął mieć problemy z sercem, ilość stresów była już tak duża, że wylądowaliśmy w tym samym szpitalu – tata na kardiologii, a ja na gastrologii" - opisuje Agata.
Lekarze długo nie wiedzieli, co jej dolega...
"Poszukiwania trwały tydzień, ale nie poznano przyczyny bólu. W czwartek wypisano mnie do domu, ale już następnego dnia znów zaczął mnie boleć brzuch.
Wtedy trafiłam do innego szpitala i zostałam tam trzy tygodnie.
Wszystko wskazywało na to, że to jest nieswoiste zapalenie jelit, ale pani profesor chciała zrobić jeszcze inne badania.
Okazało, że trzeba zrobić operację pęcherzyka żółciowego, a zaraz po niej kolejną, poszerzania dróg żółciowych. (...)
Spędziłam w szpitalu 25 dni. W tym czasie na podstawie badań genetycznych stwierdzono, że mam nietolerancję glutenu. (...)
Musiałam radykalnie zmienić sposób odżywiania i funkcjonowania" - mówi Agata.
Mamy nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej!