Agata Młynarska próbuje wypełnić pustkę po odejściu Wojciecha Młynarskiego
Agata Młynarska (52 l.) przeżywa czas żałoby po śmierci ojca, Wojciecha Młynarskiego (†75 l.). Dziennikarka próbuje sobie poradzić ze stratą, m.in. angażując się w działalność fundacji.
Trudno się do niej dodzwonić, nie odpowiada na SMS-y. Po śmierci ojca odgrodziła się od świata, by w spokoju przeżyć czas żałoby.
W obliczu ciężkiej choroby taty, z siostrą Pauliną (46 l.) i bratem Jaśkiem (38 l.) stali się sobie jeszcze bardziej bliscy. Wojciech Młynarski życzył sobie, by więzy łączące rodzeństwo były jak skała, której nic nie skruszy.
Przez 15 miesięcy jego choroby cała trójka zgodnie czuwała przy łóżku obolałego ojca. W ostatniej fazie życia, podłączony już do aparatury medycznej, odchodził w cierpieniu, o czym ze wzruszeniem na pogrzebie mówił jego syn.
- Przez te 15 miesięcy tata bardzo cierpiał. Nie widziałem jeszcze takiego cierpienia w swoim życiu - opowiadał Jan drżącym głosem. - Wojciech miał problemy z sercem i z pamięcią. Przeszedł udar. Wdarła się też sepsa. Odchodził, cierpiąc - mówi zaprzyjaźniony z rodziną aktor.
Agata Młynarska z rodzeństwem nie opuszczali ojca nawet na chwilę, by czuł, jak wielką darzą go miłością. Dzielnie walczyli o każdą godzinę jego życia. - Razem z Pauliną i z bratem Jankiem stanowimy niemalże jedno ciało. W obliczu tej choroby wszyscy musieliśmy się zjednoczyć.
Jeszcze za jego życia obiecali sobie, że wszystkie siły zaangażują w pracę fundacji im. Wojciecha Młynarskiego, którą założyli jesienią ubiegłego roku. - Fundacja jest naszym zobowiązaniem wobec taty i jego twórczości. Naszym ważnym zadaniem na życie - mówiła Agata.
Teraz jeszcze bardziej się stara, by świat nie zapomniał o dziełach ojca, by ten mógł żyć wiecznie. Na początku roku fundacja wydała książkę "Od oddechu do oddechu", poświęconą twórczości sławnego poety, a w planach ma już kolejne projekty.
Młynarska jest profesjonalistką, nie chce robić nic byle jak, więc osobiście czuwa nad każdym detalem. Rodzeństwo dokłada wszelkich starań, by wszystkie projekty, które będą dotyczyć twórczości ojca, prezentowały najwyższy poziom artystyczny, jaki on sam osiągnął w swej pracy. Dziennikarka, z wykształcenia polonistka, chce zadbać o to szczególnie.
- Nie zawsze wszystko jest tak, jak chce to widzieć rodzina. Kontrowersje wzbudził na przykład spektakl "Młynarski obowiązkowo" wystawiany w Teatrze 6. piętro. Agata z rodzeństwem stwierdzili, że mają inną wizję spektaklu i... sztuka zeszła z afisza. W takiej formie nie ma szans na jej wznowienie - mówi znajomy rodziny.
Dziś, gdy Wojciecha Młynarskiego nie ma już wśród nas, Agata Młynarska wkłada całe swoje serce, by dzieła ojca i przesłanie z nich płynące przetrwało i było inspiracją dla potomnych. To stało się jej życiowym celem, ale też pomaga jej przeżyć trudne chwile.