Agata nie odpuszcza Piotrowi. Ujawnia kolejne smaczki. "Napisał, że tęskni"
Małżeństwo Agaty i Piotra przejdzie do historii "Ślubu od pierwszego wejrzenia" jako jedne z najbardziej nieudanych. Para już po 13 dniach znajomości zerwała ze sobą kontakt. Uczestniczka po finale udzieliła wywiadu dla Pudelka, w którym ujawniła kolejne kulisy ze swojego zaaranżowanego związku.
Choć 10. edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia" dobiegła końca, kurz po finale wciąż nie opadł. Przypomnijmy, że żadne z zaaranżowanych małżeństw nie przetrwało. Choć Agata i Piotr zadeklarowali przed ekspertkami chęć pozostania w związku, rzeczywistość ich zweryfikowała i po trzech miesiącach od ślubu podjęli decyzje o rozwodzie. Najwięcej emocji widzów zogniskowało się jednak wokół Agaty i Piotra, którzy zakończyli związek zwaśnieni po zaledwie 13 dniach znajomości.
Agata po finale udzieliła kolejnego wywiadu, tym razem dla Pudelka. Uczestniczka uznała, że ślub i wesele przebiegły w przyjaznej atmosferze, choć towarzyszyły jej spore emocje związane z nową sytuacją.
"Było miło na ślubie i na weselu, tylko że na weselu byłam nieobecna duchem, bo bardzo stresowałam się tym wszystkim. Po 2-3 dniach sytuacja pomiędzy byciem przed i poza kamerami się zmieniła. Przynajmniej ja odczułam brak zainteresowania moją osobą ze strony Piotra, od kiedy tak naprawdę stwierdził, że 'ona chyba mnie nie lubi, nie podobam się jej'. (...) Mój mąż stwierdził, że trzeba tylko przy kamerach pokazać, że ma coś do powiedzenia, zazwyczaj nie za fajne rzeczy" - ujawniła.
Agata wskazała, że Piotr na początku o nią zabiegał, a potem raptownie miał przestać się interesować.
"Na początku on był bardzo na tak. Te pierwsze kilka dni wyglądały tak, że Piotr szukał kontaktu, bliskości, ale ja trzymałam go na dystans. Też powtarzałam, że ja próbowałam nadal traktować to na zasadzie, że dopiero poznaliśmy się, że musimy się polubić, więc jeżeli on to tak odebrał, to sam siebie sabotował" - wyznała.
Agata podkreśliła, że spakowała walizki z domu Piotra zaledwie po 13 dniach znajomości. Piotr miał wówczas oznajmić, że nie interesują go jej dalsze losy. Uczestniczka odniosła się także do ostatnich słów Piotra ws. jej rodziny. Ten stwierdził w jednym z wywiadów, że wciąż ma kontakt z mamą Agaty. Wyznał, że póki co nie ma planów, aby powrócić do starego nazwiska.
"On otwarcie po moim wyjściu powiedział, że nie jest zainteresowany tym, co się ze mną dzieje. Ja wtedy wyszłam, jak stałam, pojechałam do hotelu z tymi wszystkimi tobołami, a on się ani słowem do mnie nie odezwał przez 5 dni, ani do mojej mamy, którą tak 'strasznie kocha'. Moja mama mu tego nigdy nie wybaczy" - grzmiała.
Agata ujawniła, że Piotr odezwał się do niej w trakcie emisji programu. Miał napisać żonie, że... tęskni i nakłaniać ją do powrotu.
"Jeszcze nie rozmawiałam na temat rozwodu, więc mam nadzieję, że to pójdzie gładko. Rozmawiałam z prawnikiem przed wyjazdem z Polski, bo mąż chciał od razu rozwód. (...) On się długo nie odzywał. Przypomniał sobie o mnie dopiero wtedy, jak go zablokowałam na WhatsAppie, a potem napisał do mnie na australijski numer w SMS-ie w dniu emisji wesela. Napisał, że tęskni i chce, żebym wróciła do niego poza kamerami" - ujawniła.
Zobacz też:
Anita obejrzała finał "Ślubu od pierwszego wejrzenia" i nie wytrzymała. Nie gryzła się w język
Agata ze "ŚOPW" ukryła to przed produkcją. Fani przecierali oczy
Klęska w finale "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Fani nie zostawili suchej nitki na ekspertkach