Agent CBA pracował nad Marczuk-Pazurą aż dwa lata!
Jak twierdzi Weronika Marczuk-Pazura, agent o operacyjnym imieniu Tomek próbował przejść do "bardziej intymnych relacji", zaprzyjaźnił się również z prezesem Wydawnictw-Naukowo-Technicznych.
Akcja została w pełni udokumentowana operacyjnie za pomocą nagrań i filmów - podaje "Gazeta Wyborcza", pisząc o kulisach działań Centralnego Biura Śledczego.
Weronika, jako radca prawny, miała podpisać pełnomocnictwa na reprezentowanie firmy agenta Tomka.
Na spotkaniu w jednej z restauracji, gdzie wręczono jej łapówkę, przyniosła projekt umowy z założoną przez CBA spółką. Pieniądze zostały wręczone, zanim Marczuk-Pazura pomogła w korzystnym zakupie WNT.
Początkowo twierdziła, że nie wiedziała, iż w torbie były pieniądze. Później, w wydanym przez jej agentkę oświadczeniu, tłumaczyła, że było to "wynagrodzenie należne kancelarii za obsługę prawną".
Na razie nie wyjaśniono, w jaki sposób Weronika miała zagwarantować korzystny dla Tomka przebieg akcji.
Jest oskarżona o powoływanie się na wpływy, żądanie i wzięcie łapówki w zamian za pośredniczenie w procesie prywatyzacji Wydawnictw Naukowo-Technicznych.
Grozi jej do ośmiu lat więzienia.
Zobacz również: Ołena Weronika postanawia umrzeć