"Agent Tomek" już zmęczony posłowaniem
Były agent CBA Tomasz Kaczmarek prawdopodobnie uzyskał mandat poselski w Świętokrzyskiem. Dzień po głosowaniu nie miał jednak wiele do powiedzenia swoim wyborcom. Był zbyt zmęczony i zapowiedział ciszę powyborczą....
Kaczmarek stwierdził w rozmowie z Radiem Kielce, że jest "zbyt zmęczony, po nieprzespanej nocy i przez najbliższe trzy dni nie będzie udzielał żadnych komentarzy mediom".
35-letni emerytowany agent Centralnego Biura Antykorupcyjnego startował w wyborach do Sejmu w województwie świętokrzyskim z ostatniego miejsca listy Prawa i Sprawiedliwości - zdobył 4 tys. 332 głosy i pokonał dwóch dotychczasowych parlamentarzystów PiS.
Kaczmarek, nazywany przez media "pięknym Tomkiem", jako agent CBA rozpracowywał m.in. oskarżoną o korupcję byłą posłankę PO Beatę Sawicką. Przyczynił się także do zatrzymania podejrzanej o korupcję Weroniki Marczuk - prokuratura umorzyła śledztwo w jej sprawie, z powodu braku znamion przestępstwa.
Po odejściu ze służby stał się bohaterem książki, uczestniczył w programach rozrywkowych, udzielił kilku wywiadów.
W kampanii wyborczej nie krył się ze swoją poprzednią profesją - na plakatach reklamował się jako "agent Tomek". Jego hasło wyborcze brzmiało: "Ostatni na liście, pierwszy dla Polski".
Nie wiadomo, kto głosował na Kaczmarka: panowie czy raczej panie? Pewnie tę kwestię wkrótce zbadają politolodzy. Albo koledzy agenci...