Agnieszka Chylińska i Małgorzata Foremniak się nie dogadują? "Jest gorąco"
Tego już nie da się ukryć. Zdaniem dziennikarzy jednego z tygodników między jurorkami „Mam talent” – Agnieszką Chylińską (41 l.) i Małgorzatą Foremniak (50 l.) – dosyć ostro iskrzy. „Czasami któraś powie jedno słowo za dużo i już jest kwas” – czytamy w „Rewii”.
Są jurorkami programu "Mam talent". Od wielu lat zasiadają przy tym samym stole. I zawsze, ilekroć przychodzi do oceniania utalentowanych ludzi biorących udział w programie, między Małgorzatą Foremniak a Agnieszką Chylińską dochodzi do spięć.
Czasami jest tak gorąco, że rozjemcą musi być trzeci juror Agustin Egurrola, który szczęśliwie siedzi między nimi.
Ale czy można się temu dziwić? W końcu obie są artystkami. Każda z nich obdarzona jest inną wrażliwością i temperamentem. Te różnice dały o sobie znać znowu ostatnio, kiedy aktorka i piosenkarka spotkały się w trakcie eliminacji do kolejnej edycji popularnego programu.
Z początku obie nie kryły nadziei na to, że może tym razem będą się lepiej dogadywać. Kiedy się spotkały, serdecznie się przywitały i wyściskały. Usiadły przy kawce i zaczęły sobie opowiadać, co u nich słychać.
Z tym wszystkim współbrzmiało oświadczenie szczęśliwej z takiego rozwoju sytuacji producentki programu: - Świetnie się dogadują i chyba bardzo się lubią. Gdy wyjeżdżamy na castingi, spędzają wspólnie dużo czasu, codziennie wieczorem jedzą razem kolację - powiedziała Katarzyna Szałańska.
Jednak okazuje się, że dużo w tym wszystkim było myślenia życzeniowego. Bo kiedy obie artystki wchodzą na plan i włącza się kamera, znowu zaczyna między nimi niebezpiecznie iskrzyć. Bywają takie momenty, kiedy jedno małe słowo tak bardzo jest w stanie urazić Agnieszkę bądź Małgosię, że potrafią nie rozmawiać ze sobą całymi dniami.
Podczas ostatnich castingów także nie było łatwo i na planie mówiło się, że każda z nich niecierpliwie czeka już na zakończenie zdjęć.
- Jest gorąco podczas ocen uczestników. Czasami któraś powie jedno słowo za dużo i już jest kwas. Obie są fantastycznymi kobietami, ale obie też mają swoje humory. Właśnie z powodu ich niedogadywania się co jakiś czas ogłaszane są nieplanowane wcześniej przerwy - zdradziła osoba pracująca na planie.
A przecież, kiedy kilka lat temu pierwszy raz spotkały się przy programie, były przekonane, że uda im się stworzyć zgrany duet. Tym bardziej, że producent dobrał obie jurorki na zasadzie przeciwieństw. Agnieszka miała być ostra, z kolei Małgosia miała być anielsko łagodna.
Ale bardzo szybko okazało się, że pozory mylą i obie artystki mają bardzo silne charaktery. I że jak lwice potrafią bronić swojego zdania i swojego wyboru.
Teraz, kiedy skończyły się nagrania castingów, każda poszła w swoją stronę. Na pożegnanie Małgorzata Foremniak wyciągnęła rękę do Agnieszki Chylińskiej na zgodę.
- Zaczęła opowiadać dowcipy, uśmiechać się i poklepywać po plecach, tym mnie kupiła - zdradziła piosenkarka.
Obie doskonale wiedzą, że już za kilka miesięcy spotkają się ponownie w programie na żywo. Wtedy muszą trzymać nerwy na wodzy. Jednak produkcja jest przekonana, że do tego czasu wyciszą się i wrócą do pracy uśmiechnięte i pełne pozytywnej energii, bo nie od dziś wiadomo, że kto się lubi, ten się czubi.