Agnieszka Chylińska została zdradzona! Straszne, co ją spotkało!
Agnieszka Chylińska (44 l.) postanowiła rozliczyć się z przeszłością. Na swoim Instagramie zamieściła kilka poruszających wpisów, w których mówi wprost o tym, jak okrutnie została potraktowana...
Agnieszka Chylińska popularność zdobyła dzięki występom z zespołem O.N.A.
W latach 90. ich przeboje miesiącami okupowały pierwsze miejsca list przebojów, a wokalistka uchodziła za jedną z największych skandalistek w kraju.
Dziś po tamtej buntowniczce nie ma już właściwie śladu. Chylińska założyła rodzinę, złagodniała, a pieniądze zaczęła zarabiać m.in. jako jurorka w show TVN.
Niespodziewanie po latach postanowiła rozliczyć się z czasami, gdy występowała z zespołem Skawińskiego.
Wokalistka mówi wprost, że mocno zawiodła się na przyjaźniach z tamtych lat.
"Wiele razy zaczynałam wszystko od początku. Wolałam biec przed siebie, budować nowe relacje, zdobywać nowe szczyty. Z czasem wszystko robiło się przykre i ołowiane. Im więcej pracowałam tym bardziej uważałam, że robię za mało. Im bardziej angażowałam się w relację typu przyjaźń tym bardziej dostawałam po nosie, żeby nie napisać wprost: PO DU**E" - pisze gwiazda na Instagramie.
Agnieszka dodaje jednak, że pomimo tych wszystkich zdrad i nieprzyjemności, które ją spotkały, nie straciła wiary w drugiego człowieka...
"A jednak pomimo tylu zawodów ludźmi, których spotkałam i tylu ran, którymi mnie niektórzy z nich uraczyli nigdy nie przestałam wierzyć w drugiego człowieka. Żadne niepowodzenie czy w życiu zawodowym czy osobistym nie zabrało mi wiary w ludzi. Tu na zdjęciu sprzed 20 lat siedzę na pierwszych meblach w wynajmowanym mieszkaniu, gdzie postanowiłam znowu zacząć wszystko od nowa. Ten sam zapał, ta sama energia jakby nie było smutnego wczoraj a w tle piosenka mojej Ukochanej Ireny Santor..." Każda miłość jest pierwsza, najgorętsza, najszczersza..." - wspomina gorzko Agnieszka.
Na szczęście znalazła się osoba, która nigdy jej nie zawiodła. Mowa o jej menedżerce i przyjaciółce, która wspiera ją od szesnastu lat.
Od 16 lat RAZEM. Mój Anioł Stróż. Moja Agentka. Przy Niej po raz pierwszy w życiu poczułam dumę z siebie, przy Niej zrozumiałam, że jestem wartościowym człowiekiem. Jesteśmy mamami, każda dźwiga codziennie swoje troski. Joasia zawsze z klasą obok mnie, dyskretnie, bez lansu. W pełni oddana, zaangażowana, niezmordowana. Tytan pracy. Lubię to zdjęcie. Joasia zawsze trzymała mnie za rękę nie tylko wtedy gdy odbierałam nagrody i dzierżyłam w rękach platynowe płyty. Trzymała mnie gdy było naprawdę ciemno, gdy upadałam, gdy błądziłam, gdy cierpiałam lub „nie przynosiłam dochodów.” W świecie plotek, głupot i sezonowych przyjaźni ta relacja jest dla mnie jak piękny słoneczny dzień. Trzymajmy się za łapki Joasia.
Posiadanie tak zaufanej osoby to prawdziwy skarb. Dobrze, że Agnieszka na kogoś takiego trafiła...
***