Agnieszka Kaczorowska długo trzymała to w sobie. W końcu ze łzami w oczach przerwała milczenie
Wiadomość o nieoczekiwanym rozstaniu Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli wywołało w mediach wielkie poruszenie. To jednak nie pierwszy raz, gdy gwiazda "Klanu" wzbudza tak ogromne zainteresowanie. Podobne emocje wzbudził swego czasu jej instagramowy wpis, który przemienił się w ogromną aferę szeroko komentowaną przez celebrytów i dziennikarzy.
Polskie media zelektryzowała wiadomość o tym, że Agnieszka Kaczorowska i jej mąż Maciej Pela postanowili się rozstać. Małżeństwo gwiazdy "Klanu" i jej wybranka trwało sześć lat, jednak okazuje się, że nie przetrwało próby czasu.
Sensacyjnych doniesień jak na razie nie skomentowali sami zainteresowani, ale z ich profili w mediach społecznościowych zniknęła duża część wspólnych zdjęć.
"Gwiazda 'Klanu' oświadczyła, że nie będzie tego komentować. W podobnym tonie wypowiedział się także jej mąż, który stwierdził, że na ten moment nie chce rozmawiać o swojej sytuacji rodzinnej" - można przeczytać w serwisie.
Para poznała się w 2017 roku dzięki wspólnej pasji. Początkowo łączyły ich tylko relacje zawodowe.
"Zaprosiłam go na rozmowę do mojej szkoły tańca, bo był jednym z najlepszych trenerów w tamtym czasie w Warszawie, jeżeli chodzi o hip-hop. Poznałam go i muszę przyznać, że już wtedy coś się wydarzyło w powietrzu" - relacjonowała ekranowa Bożenka w "Dzień Dobry TVN".
Pomiędzy tancerzami szybko zaiskrzyło i Agnieszka Kaczorowska oraz Maciej Pela stworzyli jedną z najbardziej znanych par polskiego show-biznesu.
Jeszcze przed wieściami na temat rozstania o gwieździe "Klanu" zrobiło się głośno z zupełnie innego powodu, a aktorka nieoczekiwanie stała się bohaterką głośnej afery.
Wszystko zaczęło się w momencie, gdy 32-latka opublikowała na Instagramie odważny wpis, w którym wyznała, że uważa siebie za "estetkę" i w związku z tym nie podoba jej się to, że zapanowała "moda na brzydotę".
Wyjaśniła także, że jej zdaniem hasła takie jak "bodypositive", promowane w sieci, często pojmowane są zbyt dosłownie.
Gwiazda stwierdziła, że kobiety przestają o siebie dbać i pokazują się w naturalnej wersji, a w końcu trzeba być "najlepszą wersją siebie". Po tym Kaczorowska musiała zmierzyć się z ogromną falą krytyki. Wiele gwiazd w tym Aleksandra Żebrowska, Zofia Zborowska czy Martyna Wojciechowska dosadnie odpowiedziały aktorce.
Chociaż celebrytka długo trzymała to w sobie, po pewnym czasie, w rozmowie z serwisem "naTemat" zaczęła tłumaczyć się ze swojej wypowiedzi i stwierdziła, że nie do końca została dobrze zrozumiana, a "użycie słowa brzydota było niefortunne".
Gdy tancerka gościła w podcaście TVP "Bądźmy razem" emocje sięgnęły zenitu i ekranowa Bożenka zalała się łzami.
"Wiesz, jestem bardzo wrażliwą osobą po prostu i wydaje mi się, że jestem dobrym człowiekiem. Nigdy nie chciałabym nikogo zranić, tym bardziej, wiesz, lubię wyrażać swoje poglądy, lubię wyrażać swoje zdanie, jednocześnie zawsze z taką intencją dobra i wspierania ludzi" - tłumaczyła wyraźnie wzruszona.
Jednocześnie przyznała, że bardzo dotknęły ją wiadomości i komentarze internautów. Dodała także, że cały skandal jest w jej mniemaniu jednym wielkim nieporozumieniem.
"Opublikowałam post na Instagramie, w którym podjęłam zbyt dużo tematów w jednym krótkim tekście. Zdecydowanie za mało je rozwinęłam, za dużo dałam metaforycznych określeń, co zostało bardzo mocno przekształcone (...)" - wyjaśniła w podcaście.
Zobacz też:
Kaczorowska i Smaszcz wystąpią w jednym programie. Zdjęcia potwierdzają
Agnieszka Kaczorowska-Pela rozstała się z mężem
Koniec sporu Qczaja i Agnieszki Kaczorowskiej-Peli? Gwiazdor donosi