Agnieszka Kaczorowska dopiero się rozstała, a tu takie sceny. Nie była sama
Kilka dni temu media obiegła niespodziewana informacja o rozstaniu Agnieszki Kaczorowskiej z mężem, Maciejem Pelą. Jak do tej pory para konsekwentnie unika wypowiadania się na ten temat. Życie natomiast toczy się dalej. Kto by jednak pomyślał, że aktorka w obliczu tak trudnej sytuacji wybierze się... na imprezę.
Agnieszka Kaczorowska-Pela nic sobie nie robi z medialnego zamieszania wokół swojej osoby. A może inaczej - stara się je wykorzystać na własny użytek. Celebrytka jest w pełni świadoma, że teraz portale śledzą każdy jej krok w sieci w oczekiwaniu na oficjalne oświadczenie o rozstaniu z mężem lub choćby drobny komentarz, który w jakikolwiek sposób odnosiłby się do sprawy. Ale ich nadzieje są płonne.
Na profilach tancerki w serwisach społecznościowych królują zwyczajowe treści lifestylowe, materiały, do których jest zobligowana przez współprace z markami, czy wreszcie nagrania z córkami, które obecnie stanowią cały jej świat. Mało kto by się chyba spodziewał, że znajdująca się obecnie w dość trudnym położeniu kobieta jak gdyby nigdy nic pójdzie na imprezę.
"Przyjaźń to siła, która pomaga ci pokonać każde wyzwanie" - zacytowała bajkę o Herkulesie na Instagramie. Do wideo, na którym prezentuje się z aktorkami Anną Gzyrą i Darią Zawratyńską, dołączyła nawet podkład muzyczny w postaci piosenki Beyoncé "Who Run the World (Girls)" (sprawdź!). Tytuł nie jest tutaj bez znaczenia - tłumaczy się go bowiem jako "Kto rządzi światem? (Dziewczyny)".
Widać, że gwieździe uśmiech nie schodził z twarzy, a w towarzystwie koleżanek czuła się nadzwyczaj dobrze. "Miałaś piękne urodziny. Życzenia dostałaś na ucho" - zwróciła się do jubilatki Anny Gzyry, a Zawratyńskiej przesłała całusa z wyznaniem miłości.
O rozstaniu Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli zrobiło się głośno nieco ponad tydzień temu. Od momentu ogłoszenia alarmujących wieści przez serwis Pudelek para nie zdecydowała się skomentować tych rewelacji. Mają zresztą dobry powód, żeby milczeć.
"Na razie nieformalnie podzielili się opieką nad dziećmi. Teraz czekają, aż wszystko będzie na papierze. Ustalili, że do czasu, jak ich rozstaniem nie zajmą się prawnicy, nie podzielą majątku itp., nie będą niczego komentować ze względu na dobro córek. Ten układ na razie im pasuje i się sprawdza, choć każdego świerzbi język. Zdają sobie sprawę, że jakby się wyłamali, to potem by mieli pod górkę, a tego nie chcą" - przekazał Plotkowi informator.
Nie oznacza to jednak, że zupełnie przestali udzielać się w social mediach. Wzmożone zainteresowanie ich nazwiskami to znakomity moment, by nieco podpromować się w internecie. Ona więc chwali się zawodowymi projektami, m.in. spektaklem, do którego obsady należy, a on cieszy się z powrotu do organizowania treningów. Pela zresztą niemal wprost wyśmiał zamieszanie, jakiego stał się niechcianym (czyżby na pewno?) bohaterem. Wspominając o "wielkich zmianach" w swoim życiu, przyznał, że nagle, po 35 latach... polubił kefir.
Inaczej można odbierać działania Kaczorowskiej, która z instagramowego biogramu usunęła słowo "żona", a na krótko po rozpętaniu burzy opublikowała nagranie z córkami, podpisując je wymownie słowami: "Moje wszystko". Na jednym z branżowych wydarzeń, w którym brała ostatnio udział, konsekwentnie unikała jednak rozmów z dziennikarzami. Najwidoczniej (i zapewne słusznie) podejrzewała, że niewygodny dla niej temat zdominuje wszystkie wywiady.
Zobacz też:
To jego rzuciła dla Peli. Mało kto wie, z kim była wcześniej Kaczorowska
Agnieszka Kaczorowska nie była pierwszą wybranką Macieja Peli. Odbiła go koleżance z parkietu
Wydało się ws. Agnieszki Kaczorowskiej. Tak wygląda życie aktorki po rozstaniu z mężem