Agnieszka Kaczorowska: Kobiety mi zazdroszczą
Agnieszka Kaczorowska i Rafał Maślak typowani są na zwycięzców 2. edycji polsatowskiego "Tańca z gwiazdami". Czy uda im się zdobyć Kryształową Kulę?
Tyle kobiet, ile cię do tej pory podziwiało, teraz pewnie cię nienawidzi!
Agnieszka Kaczorowska: - Dlaczego?
Chociażby dlatego, że to właśnie ty tańczysz w najnowszej edycji "Tańca z gwiazdami" z najprzystojniejszym facetem w Polsce!
- Tak, myślę że przynajmniej połowa kobiet w Polsce chciałaby być na moim miejscu. Muszą mi zazdrościć. Ale nie dziwię im się (śmiech)...
To zdradź, jaki jest Rafał Maślak?
- To, że jest niesamowicie przystojny, to już wszyscy wiemy. Udowodnił to w konkursie piękności.
Ładna buzia to jedyny atut Rafała?
- Nigdy nie oceniam ludzi po wyglądzie. Rafał jest bardzo fajnym, normalnym facetem. Nie jest jeszcze skażony show-biznesem i mam nadzieję, że nigdy nie będzie. Mogę z nim porozmawiać dosłownie na każdy temat. Naprawdę fajnie się dogadujemy. I to jest dla mnie najważniejsze.
Ale tzw. chemii chyba wam nie brakuje?
- Chemia w tańcu to temat rzeka. Jest doskonałym motywem do napisania książki. To właśnie dzięki niej po takim programie, jak "Taniec z gwiazdami", tworzą się czasami pary. Emocji, które towarzyszą nam w tańcu, niejednokrotnie nie da się zamknąć jedynie w show. Momentami staje się to silniejsze od nas.
Czy chcesz coś przez to powiedzieć?
- Jest też druga strona medalu. Czasami chemia ujawnia się tylko podczas tańca, a nie istnieje w życiu prywatnym. Różnie z nią bywa...
A wasz przypadek?
- Powiem tak: wszystko jest gdzieś zapisane w gwiazdach...
Szukasz już swojego księcia?
- Nie szukam, on sam do mnie przyjdzie. Jak na razie jest na mojej mapie marzeń, więc prędzej czy później będzie musiał się pojawić.
Mapie marzeń?
- Tak! Kocham marzyć i właśnie dlatego stworzyłam własną mapę. Pomaga mi ona zwizualizować pragnienia. Marzę przed snem, odkąd pamiętam.
Wszystkie twoje życzenia się spełniają?
- Wierzę, że jeżeli o czymś marzymy, to będziemy to mieć.
To o czym będziesz myśleć dzisiaj w łóżku przed zamknięciem oczu?
- Dzisiaj będę marzyć o tym, aby jak najdłużej tańczyć w programie. To dla mnie niesamowita przygoda. Poza tym będę myśleć o cudownej rodzinie, kochającym mężczyźnie, który będzie dla mnie wsparciem w każdej sytuacji...
A na co zwracasz uwagę u mężczyzn?
- Na oczy. Dostrzegam przez nie duszę. I to już przy pierwszym spotkaniu. Poza tym mój wymarzony mężczyzna powinien być ciepły, rodzinny i troskliwy. Musi też dbać o swój rozwój, pasje i cele. Szczerze powiedziawszy, nie wiem, jak żyją ludzie bez pasji.
Ufasz pierwszemu wrażeniu? Czy sprawdza się ono tylko w relacjach damsko-męskich?
- Często kieruję się w życiu intuicją. Ona rzadko mnie zawodzi. Czuję, kiedy ktoś jest dla mnie naprawdę miły, i gdy to tylko udaje. Wyczuwam energię. Od razu wiem, na przykład, czy mogłabym się z kimś zaprzyjaźnić.
Chciałabyś kiedyś zostać matką?
- Oczywiście! Chciałabym założyć prawdziwą rodzinę. A jeżeli mi się to uda, to dołożę wszelkich starań, aby nigdy się to nie skończyło...
... tak, jak to stało się w przypadku twoich rodziców?
- Rozwiedli się, gdy miałam 10 lat. Jednak niewiele pamiętam z tamtego okresu.
Masz teraz kontakt z obydwojgiem?
- Tak, ale nie jest żadną tajemnicą, że lepszy kontakt mam z mamą. To właśnie jej zawdzięczam to, kim jestem dzisiaj. Moja mama jest cudowną osobą. Zawsze mogę liczyć na jej wsparcie.
Nie sprawiałaś jej chyba zbyt wielu kłopotów? Wydaje się, że jesteś chodzącym ideałem.
- A może pozory mylą? Tylko raz pokazałam pazurki w nastoletnim wieku. Na szczęście mój bunt trwał bardzo krótko.
Alkohol? Narkotyki?
- Nic z tych rzeczy. Nie wpadłam nawet w złe towarzystwo...
To niby w czym objawiał się twój bunt?
- Przez moment chciałam rzucić szkołę, taniec i uciec jak najdalej stąd... Na szczęście jednak do tego nie doszło.
Mieszkasz nadal z mamą?
- Jeszcze tak. Ale moje mieszkanie już się buduje. Nie mogę się doczekać przeprowadzki. To będzie kolejny ważny etap w drodze ku dorosłości.
A rodzeństwo już na swoim?
- Moja siostra mieszka w Anglii. Na szczęście brat jest na miejscu, więc mogę iść z nim na kolację.
To na koniec zdradź, proszę, kiedy otworzysz własną szkołę tańca?
- Ten pomysł mam gdzieś z tyłu głowy. Ale na pewno nie jest to mój cel na najbliższą przyszłość. Mam w planach otwarcie szkoły, jakiej nie ma w naszym kraju. Pragnę stworzyć miejsce, w którym młodzież będzie mogła się zarówno edukować, jak i tańczyć. Treningi i nauka - to jest to!
Nie byłaś w takiej szkole, ale przecież dałaś sobie ze wszystkim radę.
- Moja cudowna mama pomogła mi to wszytko pogodzić. Niestety, nie każdy ma tyle szczęścia, co ja. Wiele osób z powodu braku dobrej organizacji i wsparcia rezygnuje ze swoich pragnień. Chciałabym to zmienić, bo - jak wiadomo - najważniejsze w życiu są marzenia.
Rozmawiała: Alicja Dopierała