Agnieszka Kaczorowska-Pela ujawnia smutną prawdę o pracy na planie "Klanu". Mało kto wiedział

Agnieszka Kaczorowska ostatnio wywołała w sieci prawdziwą burzę, gdy ogłosiła, że panuje obecnie "moda na brzydotę". Jej zdaniem wynika ona z "chęci przeciwstawieniu się instagramowema pięknu, które narzuciło pewne standardy, a z drugiej ze zbyt skrajnego pojmowania takich haseł jak bodypositive". 

Dodawała, że teraz "bycie pięknym i wyjątkowym nie jest w modzie", a jeśli ktoś "wypina klatkę, podnosi brodę i idzie śmiało przed siebie" to oceniany jest od razu jako osoba zadufana. 

Apelowała, aby skoncentrować się na pięknie i pozytywach, a nie "taplać się w błotku".

Teraz aktorka udzieliła wywiadu, w którym stara się ocieplić wizerunek nadszarpnięty kontrowersyjnym wpisem. W rozmowie z "Na Żywo" skupia się oczywiście na swoim rodzinnym szczęściu. 

Wyjawia, że jej związek z obecnym mężem wcale nie rozwinął się ekspresowo, przynajmniej nie na początku. Gdy się poznali, łączyły ich relacje zawodowe - Maciej Pela został zatrudniony przez nią w jej szkole tańca. Po kilku miesiącach zaczęli rozmawiać prywatnie i spotykać się ze sobą. Wtedy sprawy nabrały rozpędu.

Kaczorowska-Pela ujawnia kulisy życia prywatnego. Okazuje się, że w domu Pelów gotuje Maciej, a Aga odpowiedzialna jest za pranie. W sprawach biznesowych też się uzupełniają: ona zajmuje się "kreatywną stroną przedsiębiorstwa", a on opłaca faktury i załatwia formalności.

Agnieszka teraz ma swoją firmę, ale życie zawodowe zaczynała od tańca i aktorstwa. Równocześnie grała w "Klanie" i uczestniczyła w morderczych, tanecznych treningach, jeździła na wymagające taneczne zawody. Teraz ujawnia, jak mocno dawało jej to w kość. Przyznaje, że musiała mierzyć się z trudnymi momentami.

Ale nie żałuje, że przyjęła angaż w hitowym serialu TVP. Dzięki temu stać ją było na zawodowe uprawianie tańca, a to jej wielka pasja. I z niego dziś żyje.

Zaraz startuje Polsat SuperHit Festiwal! Zagłosuj na swojego ulubionego artystę