Reklama
Reklama

Agnieszka Kotulanka: Czy jeszcze można jej pomóc?

Wiele wskazywało na to, że była gwiazda „Klanu” najgorsze ma już za sobą. Niestety, wygląda na to, że była to chwilowa poprawa.

W ubiegłym roku wreszcie podjęła próbę wyjścia z nałogu alkoholowego i zgłosiła się na terapię. Agnieszka Kotulanka (61 l.) spędziła miesiąc w zamkniętym ośrodku odwykowym. Przeszła indywidualne leczenie pod okiem najlepszych specjalistów. Do kliniki zaprowadziła ją córka, Katarzyna Sas-Uhrynowska, która nie mogła dłużej patrzeć na to, jak jej najbliższa osoba stacza się na samo dno.

Po wyjściu z ośrodka gwiazda zaszyła się w domu. Jej bliscy i fani mogli wierzyć, że wkrótce odbije się od dna i znów będzie można oglądać ją na scenie lub małym ekranie. W mediach pojawiły się nawet plotki, że twórcy "Pitbulla" widzieliby ją w roli szefowej gangu w najnowszej części filmu, a o skontaktowanie się z nią zabiega Doda, która planuje zająć się produkcją obrazu. Ostatecznie reżyser filmu, Patryk Vega, zaprzeczył tym doniesieniom.

Reklama

Tymczasem kilka dni temu aktorka została przyłapana przez fotoreporterów z butelką alkoholu. Wyszła z domu, trzymając w ręku plastikową torbę wypełnioną pustymi butelkami, które po drodze wyrzuciła. W osiedlowym sklepie uzupełniła zapasy: kupiła dwie nowe butelki alkoholu: po 100 i 200 ml, które opróżniła w drodze do domu... Czy to oznacza tylko chwilowy kryzys, a może aktorka znów pogrąża się w nałogu?

Jedno jest pewne: alkoholizm to choroba, z którą zmaga się już do końca życia. Na szczęście Agnieszka Kotulanka ma córkę, która bardzo się o nią martwi, i choćby ze względu na nią wkrótce pokona ten chwilowy kryzys.

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Kotulanka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy