Reklama
Reklama

Agnieszka Kotulanka nie może poradzić sobie z nałogiem. Modlitwa ostatnią szansą?

Wydawało się, że Agnieszka Kotulanka (59 l.) w końcu wychodzi na prostą. Jednak terapia nie pomogła, nałóg okazał się silniejszy. „Rodzinie i miłośnikom jej talentu pozostaje tylko zwrócić się do Sługi Bożego Mateusza Talbota” – czytamy w tygodniku „Dobry Tydzień”. Specjalista Grzegorz Jasielski tłumaczy, że teraz może pomóc tylko modlitwa i o nią właśnie prosi.

Kiedy pod koniec marca, po wielu próbach wreszcie udało się córce aktorki namówić ją na terapię w renomowanym ośrodku leczenia uzależnień, w serca najbliższych Agnieszki Kotulanki wstąpiła wielka nadzieja. 

Po trzech tygodniach indywidualnego leczenia, które kosztowało blisko 10 tys. zł. aktorka wróciła do swojego mieszkania na Ursynowie i cała rodzina wspierała ją, by wytrwała w trzeźwości. Niestety, po krótkim czasie przyszła chwila słabości i Agnieszka znowu sięgnęła po butelkę.

- Pierwszy upadek na drodze do abstynencji nie jest niczym odosobnionym. Wiele osób szybko wraca do nałogu. Dlatego czasem potrzeba kilku, a nawet kilkunastu terapii. Jednak nie wolno tracić nadziei - mówi w rozmowie z "Dobrym Tygodniem" Grzegorz Jasielski, który prowadzi w internecie stronę poświęconą patronowi uzależnionych. 

Reklama

Przytacza historię Mateusza Talbota, który sam wygrał heroiczną walkę z nałogiem. Pił na umór przez 16 lat. Pewnego dnia przysiągł, że nie weźmie alkoholu do ust. Dużo się modlił i codziennie chodził do kościoła. Wytrwał do końca życia, przez 41 lat. Został patronem osób od wszelkich uzależnień. Szczególnie polecana jest modlitwa o beatyfikację Sługi Bożego Mateusza Talbota z konkretną intencją.

Można też odwiedzić Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku, miejsce gdzie pierwszy raz siostrze Faustynie ukazał się Jezus. Słynie ono z wielu cudów. A następnie parafię św. Aleksego w Płocku Trzepowie. Tam znajduje się pomnik Sługi Bożego oraz jego relikwie. 

- Mateusz Talbot wspiera wiele osób walczących z uzależnieniem. Gdyby beatyfikacja i kanonizacja Sługi Bożego zależały tylko od uzdrowień z nałogów za jego wstawiennictwem, byłby już dawno świętym, gdyż odnotowano wiele takich przypadków. Do beatyfikacji, a później kanonizacji potrzebny jest jednak cud uzdrowienia z choroby fizycznej - mówi Grzegorz Jasielski, który od dawna chciał aktorce wręczyć obrazek z podobizną Talbota, ale nie wiedział, jak do niej dotrzeć. 

Czytaj dalej na następnej stronie

Córka Agnieszki, Katarzyna Sas-Uhrynowska, która najwięcej zrobiła, by mama trafiła na odwyk, czuje, jakby ktoś podciął jej skrzydła. Pomagała jej finansowo, zabierała na spacery, zapewniała towarzystwo bliskich, życzliwych osób. Pod koniec zeszłego roku, kiedy spłaciła długi mamy i zabrała ją na święta Bożego Narodzenia do domu, była bardzo zdeterminowana. 

Właściwie tylko dzięki córce aktorka trafiła na odwyk. Po nim było jeszcze parę dni spędzonych w trzeźwości. Kiedy Kasia cieszyła się, że będzie już tylko lepiej, przyszło załamanie. Teraz wie, że w wypadku uzależnionych bardzo ważna jest tzw. "twarda miłość". 

Bliscy muszą dać odczuć takiej osobie skutki jej nałogu. Nie powinny się nią opiekować. Kasia czuje się zawiedziona i bezradna. Z drugiej strony boi się, że kiedy odpuści, mama zapije się na śmierć. 

- Największym wsparciem, jakiego możemy udzielić osobie uzależnionej, jest modlitwa. W nawróceniu Talbota główną rolę odegrała matka, która przez wiele lat błagała Boga, by przestał pić. Można podrzucić jakąś ulotkę, przemycić w rozmowach temat terapii, ale nic na siłę - tłumaczy rozmówca "DT". - By dokonała się jakakolwiek zmiana, alkoholik musi sam tego chcieć. Bez jego woli żadne starania, odwyki nie spełnią swojej roli. Czasem osoba tkwiąca w szponach nałogu, aby zechciała podjąć pracę nad swoją trzeźwością, musi najpierw sięgnąć zupełnego dna - dodaje.

Dla każdego dno wygląda inaczej. Córka aktorki ma głęboką nadzieję, że jej mama jest bliska przebudzenia.

***
Zobacz więcej materiałów z życia celebrytów

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Kotulanka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy