Agnieszka Kotulanka: Smutne święta aktorki. Spędzi je sama?
Gwiazda serialu "Klan" Agnieszka Kotulanka (60 l.) odwróciła się od świata, przyjaciół i kolegów z planu. Nawet pomoc tych, którzy ją kochają, przyjmuje niechętnie. Jak będą wyglądały jej święta Bożego Narodzenia?
Zawsze bardzo ambitna, lubiła polegać tylko na sobie. Gdy było jej ciężko, nie chciała przyznawać się do swoich problemów. W stanie wojennym, gdy po rozwodzie została sama z dwójką dzieci, bez pracy, dziergała swetry na drutach i je sprzedawała.
Jej córka Kasia i syn Michał od najmłodszych lat uczyli się zaradności i optymizmu. Nie płakała po rozstaniach, choć kochała kilka razy. Jacek Sas-Uhrynowski, Krzysztof Stelmaszyk, Paweł Wawrzecki - to byli mężczyźni ważni w jej życiu, ale dziś nie ma z nimi kontaktu.
Nie skarżyła się przyjaciółkom, gdy nie dostawała upragnionej roli. Nie marzyła o willi z basenem i cadillacu, choć gdyby została z mężem w Kanadzie - mogła by to wszystko mieć. Czy żałowała swoich życiowych wyborów, czy cierpiała, czuła się samotna i opuszczona?
Te tajemnice zna tylko ona sama. Ale nikomu nie da klucza do swojej duszy. Ci, którzy ją naprawdę kochają, cierpliwie czekają, aż nadejdzie dzień, w którym wreszcie odbierze od nich telefon. Dla rodziny i przyjaciół najważniejsze jest, że nie poddaje się i próbuje walczyć ze swoimi demonami. Kiedy wróci z tej samotnej podróży? Może dobrą okazją będą tegoroczne święta?
- Między Agnieszką i jej dziećmi jest dziś dużo lepiej niż kilka lat temu, gdy one miały jej za złe styl życia. Był czas, kiedy Kasia i Michał w ogóle nie mieli kontaktu z mamą - mówią tygodnikowi "Rewia" osoby z otoczenia Kotulanki.
Dzisiaj córka Kasia bardzo ją wspiera. Znajomi aktorki, zwłaszcza ci z teatrów, w których grała, martwią się o nią. I ciągle mają nadzieję, że któregoś dnia do nich wróci.
Już na studiach doceniano nie tylko jej talent dramatyczny, ale też wokalny. Jej publiczność wciąż czeka nie tylko na jej występy w serialach czy w teatrze, ale także na estradzie.
Jakiś czas temu z okazji jubileuszu "Klanu" wyznała, że kiedy ogląda siebie na ekranie, widzi kobietę, która mimo upływu lat pozostaje piękna. Niewiele kobiet potrafi tak pozytywnie mówić o sobie. Widać z tego, że aktorka nie straciła wiary w siebie, mimo iż czasem trudno rozpoznać w niej Krystynę Lubicz, którą pokochały miliony widzów.
Wtedy była wzorem dla wielu Polek. Dojrzała, pełna ciepła i klasy, z nienaganną figurą nastolatki, mimo upływu lat wzbudzała u mężczyzn podziw i zachwyt. Problemy odbiły się na jej pracy w sposób tak znaczący, że musiała zniknąć z "Klanu".
Święta to czas wzmożonych spotkań towarzyskich, czas pojednania i serdecznych życzeń. Na brak życzliwych osób w swoim otoczeniu aktorka nie może narzekać. Pytanie tylko, czy jest już gotowa, by na dobre pojednać się najpierw ze sobą, a potem ze światem? Czy jest gotowa, by wrócić?
***
Zobacz więcej materiałów o gwiazdach: