Agnieszka Krukówna znów zaskoczyła wszystkich. Tym razem to nie plotki...
Agnieszka Krukówna (52 l.), uchodząca za jedną z najbardziej utalentowanych polskich aktorek, nie zdołała udźwignąć ciężaru sławy, który spadł na nią w zbyt młodym wieku. Przez kolejne lata to separowała się, to wracała do show biznesu. W końcu podjęła decyzję, która brzmi dość kategorycznie.
Historia Agnieszki Krukówny jest jednym z najsmutniejszych przykładów niszczącej siły show biznesu, który szczególnie okrutny bywa dla młodych gwiazd.
Krukówna, należąca bez wątpienia do najbardziej utalentowanych aktorek swojego pokolenia, po debiucie w filmie „Panna” oraz sukcesach seriali „Janka” i „Urwisy z Doliny Młynów”, nie podołała nagłej sławie.
Niedojrzała psychika nastolatki nie udźwignęła stresu i napięcia. Agnieszka szybko nauczyła się koić nerwy za pomocą szkodliwych substancji. Odbiło się to na jej wyglądzie, osobowości i karierze. Wprawdzie reżyserzy chwalili ją za talent, jednak nikt nie chciał pracować z niestabilną emocjonalnie aktorką.
W końcu Krukównie udało się zrazić do siebie nawet wyrozumiałą Krystynę Jandę. Szefowej Teatru Polonia nerwy puściły, gdy Agnieszka zrezygnowała z roli na dwa dni przed premierą. Janda z goryczą napisała wtedy na swoim blogu:
„Agnieszka Krukówna złożyła rolę. Na dwa dni przed premierą! Aktor nie gra zaplanowanego spektaklu albo kiedy umarł albo zwariował, to jedyne przypadki, jakie ja znam”.
Jak tłumaczyła osoba z otoczenia Agnieszki w rozmowie ze „Twoim Stylem”, jej wszystkie problemy wynikają z nadwrażliwości i wrodzonego perfekcjonizmu, który każe Krukównie całkowicie i bez reszty identyfikować się z graną przez siebie postacią:
"Aga za bardzo wchodzi w rolę. Jest strasznie wrażliwa, a niczym nie chroni własnych emocji. Tak było zawsze, ale rola w "Bożej podszewce" przebrała miarę. Pracując nad nią, przebywała z pacjentami zakładu dla psychicznie chorych. Potem w domu długo nie mogła zasnąć”.
Odkąd w Krukównę zwątpiła nawet Krystyna Janda, aktorka tułała się po obrzeżach show biznesu, od czasu do czasu grając większe lub mniejsze epizody, w zależności od stopnia cierpliwości i wyrozumiałości reżysera. Swoją ostatnią, póki co, rolę, zagrała w filmie „25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy”. Reżyser, Jan Holoubek nie miał zastrzeżeń pod adresem zdolnej lecz uchodzącą za problematyczną aktorki. Jak wyznał w jednym z wywiadów: „Bardzo dobrze wspominam dziś naszą współpracę”.
Nikt nie przypuszczał, że rola sędzi Sądu Najwyższego okaże się zamknięciem aktorskiej kariery Krukówny. Wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku: aktorka powróciła na rodzinny Śląsk i rozpoczęła leczenie, jednak w rozmowie z Wirtualną Polską, zapytana o najbliższe plany zawodowe, odpowiedziała stanowczo:
"Nie ma i nigdy już nie będzie mnie w żadnej obsadzie".
Opierając się na opiniach osób z jej otoczenia na temat niszczącego wpływu skomplikowanych psychologicznie ról na delikatną psychikę Agnieszki, nietrudno to zrozumieć. Podobno zamierza zająć się zupełnie innym biznesem, ale szczegóły na razie trzyma w tajemnicy.
Zobacz też:
Agnieszka Krukówna wyszła za mąż tylko raz. Szybko pożałowała swojej decyzji
Agnieszka Krukówna była u szczytu sławy. Nałóg zniszczył jej całą karierę