Agnieszka Orzechowska: Wyję z bólu. Skóra śmierdzi spalenizną!
Agnieszka Orzechowska (31 l.) postanowiła usunąć szpecące blizny, które pozostały jej po wypadku. Zabieg ponoć jest niezwykle bolesny!
Przypomnijmy, że celebrytka na początku roku na jednej z imprez wypadła z okna i nieźle się połamała.
Kości na szczęście się pozrastały i "polska Angelina" znów może chodzić, ale nadal pozostała jej mało estetyczna pamiątka w postaci szpecących blizn.
Początkowo Orzechowska miała plan, aby zakryć jej tatuażami, ale ostatecznie postawiła na usuwanie laserowe.
Niestety, zabiegi są bardzo kosztowne i niezwykle bolesne!
"Wyję z bólu, żeby być piękną. (...) Tatuaż bolał, ale usuwanie blizn laserem boli bardziej. Na dodatek skóra śmierdzi spalenizną.
Nie wiem, ile jeszcze muszę przejść takich zabiegów i czy wytrzymam kolejny ból.
Wiem jedno, moja kariera modelki jest przez to bardzo zagrożona, bo kto zechce na sesję kobietę w bliznach?" - żali się w "Super Expressie" Agnieszka.
Tego typu zabiegi nie należą do najtańszych. Z tego powodu "Angie" jeździ do Wrocławia, bo tam jednorazowy koszt wynosi ok. 4 tysięcy złotych.
"Mam nadzieję, że to pomoże. Po tym bólu, jaki przeżyłam, coś mi się od losu należy" - wyznaje.
Tym razem jednak nie błaga ludzi o wpłacanie pieniędzy na jej konto...
Czyżby miała jeszcze fundusze z poprzedniej zbiórki?