Agnieszka Popielewicz: Jaka jest jej największa porażka?
Okrągłe urodziny to zawsze okazja do podsumowań. Nie wszystko w jej życiu jest tak, jak sobie wymarzyła.
Czekała na ten dzień, bo była bardzo ciekawa zmian, o których tyle mówili jej znajomi.
Kiedy już nadszedł, Agnieszka Popielewicz wyznała: - Nasłucham się, że trzydzieste urodziny to granica, po przekroczeniu której wszystko wydaje się lepsze bądź inne. Tymczasem życie toczy się dalej, pojawił się siwy włos, zmarszczka i dużo doświadczenia, z którego się cieszę. Kiedy patrzę na swoich dziadków, którzy zbliżają się do dziewięćdziesiątki, to ja jestem jeszcze smarkulą i mam przed sobą całe życie!
I to napawa ją optymizmem. Dziennikarka dobrze wie, czego nie chciałaby powtórzyć w kolejnych dziesięcioleciach. Za największą swoją porażkę uznaje rozwód z Mikołajem Witem (39 l.). Zostawił on spory ślad w jej psychice.
Bardzo wierzyła w ten związek. Miała poczucie, że to miłość na całe życie, że będą ze sobą zawsze. Ale ich drogi zaczęły się rozchodzić. Nie pomogły nawet narodziny córeczki Marty (2 l.). Po trzech latach postanowili się rozwieść.
To doświadczenie wiele ją nauczyło. Kiedy jej serce skradł muzyk Grzegorz Hyży (28 l.), dziennikarka nie pomyślała o zalegalizowaniu ich związku.
- Aga już wie, że na poważne życiowe deklaracje przyjdzie jeszcze czas. Przekonała się, że ślub niczego nie gwarantuje. Dzisiaj jest bardzo ostrożna - mówi jej przyjaciółka.
I właśnie fakt, że ostrożniej podchodzi do życia, to jedyna zmiana, jaką dziennikarka zaobserwowała po skończeniu 30 lat.