Agnieszka Warchulska i Przemysław Sadowski: Mało kto wiedział o ich problemach
Agnieszka Warchulska (46 l.) i Przemysław Sadowski (43 l.) bezsilność i strach o jutro mają już za sobą…
Ostatnio mało było o nich słychać. Nie pojawiali się w żadnym głośnym filmie ani serialu. Aktorska para żyła z dala od medialnego szumu. Spokojnie wychowywała synów: 13-letniego Jana i 7-letniego Franka. Na szczęście ta sytuacja właśnie się zmienia...
Kilka tygodni temu Agnieszka dołączyła do obsady serialu "Barwy szczęścia". Pan Przemysław z kolei otrzymał główną rolę w nowym serialu "Echo serca". Gra ordynatora oddziału chirurgii Andrzeja Stommę.
- Agnieszka i Przemek bardzo cieszą się z takiego obrotu sprawy. Ostatnie lata nie były dla nich łatwe. A wiadomo, że każdemu aktorowi zależy na tym, by grać w dużych i chętnie oglądanych produkcjach. Bo tylko one pozwalają utrzymać się na przyzwoitym poziomie. A oni nie szastają pieniędzmi i żyją jak normalni ludzie, a nie jak gwiazdy - zdradza znajoma aktorów.
- Kiedy urodził się Janek, kręciłem dwa seriale jednocześnie, jeździłem na próby do teatru i brałem udział w "Tańcu z gwiazdami". Byłem fizycznie i psychicznie wykończony. Spałem po trzy, cztery godziny na dobę. Agnieszka po narodzinach synka została w domu sama. Do dziś pamiętam taką sytuację: przyjeżdżam do domu o 2 w nocy, płacze Janek, płacze moja żona, a potem ja. Totalna bezsilność z przepracowania i gonitwy za każdym groszem - wspomina tamten czas Przemysław.
Wszystko wskazuje na to, że małżeństwo najtrudniejszy okres ma za sobą. Wykazali się dojrzałością i zdali trudny życiowy egzamin. A ich powrót na ekrany to prezent od losu na 15. rocznicę ślubu, którą obchodzić będą wiosną!
***
Zobacz więcej materiałów: