Agnieszka Warchulska i Przemysław Sadowski: Pożar katedry Notre Dame pokrzyżował im plany
Od dawna planowali ten romantyczny wyjazd do Paryża. Pragnęli nim uczcić 15. rocznicę ślubu, którą będą obchodzić we wrześniu tego roku - zdradza w rozmowie z "Na żywo" znajoma Agnieszki Warchulskiej (46 l.) i Przemysława Sadowskiego (44 l.).
Artyści są podekscytowani wizją spędzenia czasu tylko we dwoje w jednym z najromantyczniejszych miast. Tym bardziej że rzadko mają okazję podróżować bez synów - Jana (14 l.) i Franciszka (8 l.).
- Żałują jedynie, że nie zwiedzą katedry Notre Dame, którą zniszczył pożar - dodaje informator "Na Żywo". Ale dla małżonków ten wypad to nie tylko szansa na wypoczynek i poznanie nowych miejsc.
Ma on dla nich znaczenie symboliczne. W ten sposób chcą podkreślić, że trudny czas w ich związku to już przeszłość. Doskonale pamiętają, że kilka lat temu natłok prac zawodowych sprawił, że coraz bardziej oddalali się od siebie.
W ciągu dnia Przemek grał na planach kolejnych seriali, a Agnieszka zajmowała się domem. Wieczorami ona wychodziła, by występować w teatrze. Z czasem ochłodzenia relacji między nimi nie dało się ukryć. Para nawet na oficjalne imprezy przestała przychodzić razem.
W wywiadach udzielanych przez Przemysława również dawało się odczuć, że atmosfera między małżonkami jest napięta.
- Wierność jest trudna, bo człowiek z natury nie jest monogamiczny. To zostało nam narzucone i teraz musimy się z tym borykać. To jest co najmniej tak samo trudne jak celibat - wyznawał szczerze Przemek.
Na szczęście aktor w porę zdał sobie sprawę, że kiedy dwoje ludzi łączą dzieci, wspólne doświadczenia i wspomnienia, warto zawalczyć o to, by nadal być rodziną. Razem z Agnieszką wykonali wysiłek i dziś są pewni, że z tej próby wyszli zwycięsko.
***
Zobacz więcej materiałów: