Agnieszka Włodarczyk trafiła do szpitala. "Obudziłam się we krwi, mogło mnie tu nie być"
Agnieszka Włodarczyk (41 l.) zamieściła na swoim profilu wstrząsający wpis na temat wypadku, który przytrafił się jej w nocy z niedzieli na poniedziałek. Aktorka pokazała zdjęcia w opatrunkach, a na jej twarzy widać krew. Karetka zabrała ją do szpitala. "Mogło mnie tu nie być…" - wyznała przejęta.
Agnieszka Włodarczyk zamieściła na Instagramie wstrząsający wpis, w którym wyjaśniła, co przytrafiło jej się w nocy z niedzieli na poniedziałek. To była zwykła, rodzinna niedziela. Około pierwszej w nocy synek obudził ją na karmienie.
Okazało się, że gwałtownie upadając na podłogę, Agnieszka złamała sobie nos. Na szczęście w pobliżu był jej ukochany, Robert. Karetka musiała zabrać ją do szpitala.
Aktorka pokazała fanom zdjęcia widocznych obrażeń, ale oszczędziła im drastycznych widoków. Na twarzy aktorki umieszczone są opatrunki, widać też ślady krwi. Musiała wykonać szereg badań, aby ustalić przyczynę utraty przytomności: tomografię, RTG, badania krwi oraz USG brzucha.
Pod postem pojawiła się lawina komentarzy, w tym wspierające słowa od gwiazd ze świata show-biznesu: Joanny Koroniewskiej, Małgorzaty Rozenek, Joanny Jabłczyńskiej czy Pauliny Krupińskiej.
Życzymy zdrowia!
Zobacz też:
Nie żyje Maja Lidia Kossakowska. Pisarka zmarła tragicznie w pożarze, mąż próbował ją ratować
Małgorzata Ohme wspomina śmierć mamy. Nagle rozpłakała się na antenie