Agnieszka Woźniak-Starak powoli traci już nadzieję... Dopiero teraz opowiedziała o wypadku!
Agnieszka Woźniak-Starak (44 l.) kilka miesięcy temu miała wypadek. Tuż po tym, jak odebrała z salonu nowiutką i błyszczącą czarną Teslę - samochód został uszkodzony. Okazuje się, że zdarzenie jest dużo poważniejsze, niż mogłoby się wydawać. Prezenterka już powoli traci nadzieję...
Agnieszka Woźniak-Starak kilka miesięcy spełniła swoje kolejne motoryzacyjne marzenie i sprawiła sobie elektryczny samochód. Wybór był prosty, bo od samego początku zależało jej na Tesli. Postawiła na Model 3 w wersji Performance Dual Motor. Cacko nie było tanie, bo trzeba liczyć za nie blisko 300 tys. złotych.
Niestety radość Agnieszki nie trwała zbyt długo, bo na początku grudnia fotoreporterzy zauważyli, że auto prezenterki ma zarysowany i wgnieciony bok. Zostały uszkodzone przednie oraz tyle drzwi. Ucierpiał również tylny błotnik, listwa progowa i czarna felga.
Gwiazda "Dzień dobry TVN" dopiero po niemalże pół roku od tego zdarzenia postanowiła zabrać głos na swoim Instagramie i... przestrzec swoich obserwatorów.
Na samym początku dziennikarka wyliczyła zalety posiadania elektrycznego samochodu. Nie ukrywała, że o tym modelu marzyła od lat.
Okazuje się jednak, że nie wszystko jest takie idealne, jakim się wydaje. Posiadanie elektrycznego samochodu w Polsce wiążę się bowiem z pewnymi mankamentami. Wyszło bowiem na jaw, że w naszym kraju nie ma sieci serwisowej tego modelu.
Agnieszka opowiedziała o tym, co stało się tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Okazało się, że do nieprzyjemnego zdarzenia doszło 14 grudnia. Wszystkiemu winna była pewna pani...
Trzeba przyznać, że nie brzmi to zachęcająco...
Zobacz też:
Agnieszka Woźniak-Starak zaczepiona przez Ukraińca. Niewiarygodne, jak zareagowała
Woźniak-Starak szykuje się do kolejnego ślubu? Przedstawiła go już mamie i ojczymowi
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc