Agustin Egurrola wybiera się w podróż życia z córką!
Niedawno świętował 50. urodziny. Postanowił zrobić prezent sobie i swojej córce.
Młodzieńczy błysk w oku, zalotne spojrzenie, energia nastoletniego młodziana. Trudno uwierzyć w to, co pokazuje jego metryka.
Ale faktom trudno zaprzeczać: Agustin Egurrola, zdobywca dwóch Telekamer "Tele Tygodnia", 8 września świętował okrągłą 50. rocznicę urodzin.
- Ciałem i duchem jest młodszy niż wielu wychowanków jego szkoły tańca - chwalą go tancerze Egurrola Dance Studio.
Życie rozpieszcza go, spełnił wiele marzeń: uczył się tańca u światowych gwiazd, założył własne szkoły, stał się gwiazdą telewizji. A najważniejsze, że ma wspaniałą córkę, Carmen (10 l.), którą - jak mówi - kocha nad życie.
I pora wreszcie spełnić marzenie dziewczynki, która chce jechać z tatą na Kubę!
Trudno się dziwić, płynie w nich kubańska krew. Jego ojciec, rdzenny Kubańczyk, był przyjacielem Fidela Castro, pracował jako weterynarz. Pierwsze lata życia juror "Mam talent" spędził na Kubie, a gdy rodzice rozstali się, zamieszkał z mamą w Polsce.
Długie lata nie utrzymywał kontaktu z ojcem. Pojawił się w jego życiu znowu, gdy Agustin był już dorosłym mężczyzną. Obaj ciężko pracowali nad odbudowaniem dawnej więzi.
- Wracałem na Kubę kilka razy, to było przeżycie. A teraz chciałbym zawieźć tam Carmen, ona wciąż mówi o tej podróży, nie może się jej doczekać - choreograf przyznaje, że dręczą go z tego powodu wyrzuty sumienia.
Carmen ma po tacie silną osobowość, nie zraża się łatwo. Dopytuje więc ciągle, ile godzin leci się na Kubę, jak tam się żyje, co tańczy. No i kiedy wreszcie wsiądą razem w samolot do Hawany!
- Ciągle coś staje na przeszkodzie, powstają projekty, które wymagają mojej obecności... - usprawiedliwia się choreograf.
Tym razem jednak musi się udać! To ma być prezent na 50. urodziny Augustina. Taki niezwykły, bo dla obojga. - Zrobię wszystko, by jechać w tę podróż - mówi nam choreograf.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: