„Aktor chce być rozpoznawalny”
Borys Szyc twierdzi, że każdy aktor marzy o popularności...
33-letni ulubieniec tabloidów Akademię Teatralną w Warszawie ukończył w 2001 roku. Doceniony został już trzy lata później za rolę w filmie Konrada Niewolskiego "Symetria". Laureat m.in. nagrody im. Zbyszka Cybulskiego, Złotych Lwów, Wiktora i Feliksa Warszawskiego.
Ma to, czego zawsze pragnął - pojawiając się w miejscach publicznych, ludzie się na niego gapią, a paparazzi nie odstępują na krok.
"Najgorsze dla aktora to się przedstawić, że jest się aktorem. Najgorsza ujma" - podkreśla Szyc na łamach "Wprost". Tłumaczy jednak, że ostatnio czuje się osaczony.
Rozpoczynając swoją przygodę z show-biznesem, popularność była czymś przyjemnym, dzisiaj utrudnia związki z kobietami, przyjaciółmi, i w dużej mierze - jego zdaniem - przyczyniła się do rozpadu związku z Kają Śródką.
Choć aktor marzy o spokoju, jego kolejny związek, tym razem z 23-letnią Zosią Ślotałą, byłą dziewczyną Kuby Wesołowskiego, już jest na tapecie tabloidów.