Reklama
Reklama

Aktor "Złotopolskich" poślubił ją dopiero po swoich 50. urodzinach. "Warto było czekać"

Leszek Teleszyński uchodził w młodości za najprzystojniejszego polskiego aktora. Po premierze "Trędowatej", w której zagrał ordynata Michorowskiego, stał się obiektem westchnień tysięcy kobiet. O jego rzekomych romansach huczało na stołecznych salonach – plotkowano, że skacze z kwiatka na kwiatek, że nie jest stały w uczuciach. On sam twierdzi pół żartem, pół serio, że "pił z niejednego źródła", czekając na "tę jedyną". Miłość swojego życia spotkał, gdy był już po pięćdziesiątce.

W czasie studiów w krakowskiej szkole teatralnej Leszek Teleszyński był związany z Alicją Jachiewicz, ale ich miłość nie przetrwała próby czasu. Nie udało mu się też stworzyć szczęśliwej rodziny z aktorką Ireną Szczurowską, którą odbił znanemu pisarzowi, Jarosławowi Abramowowi-Newerlemu. 

Dopiero gdy los postawił mu na drodze Jolantę, zakochał się do szaleństwa i... przestał szukać kobiety, z którą chciałby spędzić resztę życia.

"Warto było czekać tak długo na kobietę taką jak ona" - mówi dziś.

Leszek Teleszyński ożenił się z nią po pięćdziesiątce. Powód był jeden

Kiedy w połowie lat 80. ubiegłego wieku Leszek i Jolanta po raz pierwszy spotkali się na imprezie u wspólnych znajomych, nie zamienili ze sobą nawet jednego słowa. Nie znaczy to, że nie zwrócili na siebie uwagi.

Reklama

"Jola zrobiła na mnie tak ogromne wrażenie, że powiedziałem głośno, mimo obecności wielu znajomych: »Z tą dziewczyną się ożenię«. Wokół zapanowała cisza, a ona tylko się uśmiechnęła" - wspominał aktor w rozmowie z "Echem Dnia".

Jolanta potraktowała słowa Leszka jak uroczy komplement i zapomniała o nich. Była wtedy szczęśliwą mężatką, miała kilkuletnią córkę. Nic nie wskazywało na to, że jej spokojne życie wkrótce rozsypie się jak domek z kart. Także Leszek Teleszyński nie spodziewał się, że kiedykolwiek jeszcze zobaczy Jolę.

Dziesięć lat po pierwszym spotkaniu ich drogi znów się skrzyżowały. Tym razem jednak oboje byli już wolni i po chwili rozmowy uznali, że skoro dostali od losu drugą szansę, muszą z niej skorzystać.

"Zaczęliśmy się spotykać i po roku wzięliśmy ślub. Byliśmy sobie chyba przeznaczeni, ktoś tam, na górze, długo zwlekał, żeby nas połączyć, ale warto było czekać" - opowiadał Leszek "Angorze".

Leszek Teleszyński: Kobiety pożerały go wzrokiem. Co na to żona aktora?

O tym, że życie z amantem nie jest łatwe, Jolanta Teleszyńska przekonała się wiele razy. Zdarzało się, że kobiety wręcz pożerały jej ukochanego wzrokiem, nie bacząc na to, że ona stoi obok. Leszek, gdy miała do niego pretensje, że czasem zbyt serdecznie reaguje na zaloty, powtarzał jej zawsze, że przecież doskonale wiedziała, za kogo wychodzi za mąż.

"Jestem aktorem. Tak naprawdę nieznajome panie nie uśmiechają się do mnie, ale do Michorowskiego z »Trędowatej« czy Kowalskiego ze »Złotopolskich«" - tłumaczył w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".

"Nigdy nie dałem Joli powodów do zazdrości, choć dawałam jej powody do złości" - stwierdził.

Jolanta Teleszyńska - choć z wykształcenia jest psychologiem - doskonale zna się na teatrze i jest chyba najwierniejszą fanką męża. Nie opuściła ani jednej jego premiery.

"Zdarza się, że kilkakrotnie oglądała ten sam spektakl. Bardzo się denerwuje, czy wszystko dobrze mi pójdzie. Jej obecność na widowni zawsze wyzwalała we mnie takie pokłady energii, o jakie nigdy bym siebie nie podejrzewał" - wyznał aktor "Echu Dnia".

Jolanta i Leszek Teleszyńscy: Nie wyobrażają sobie życia bez siebie

Żona Leszka Teleszyńskiego nie kryje, że czasem, widząc w ramionach męża którąś z jego pięknych partnerek, czuła ukłucie w sercu. Szybko przypominała sobie wtedy słowa ukochanego, że żadna inna kobieta nie istnieje dla niego, odkąd ona pojawiła się w jego życiu.

Córka aktora - Karolina i córka Jolanty - Agnieszka od początku związku rodziców kochają się jak siostry. Rodzice nie chcą o nich mówić, bo zawsze chronili je przed mediami.

Jolanta i Leszek już ponad ćwierć wieku są w sobie zakochani i nie wyobrażają sobie życia bez siebie.

"Jola jest wspaniałą kobietą. Zawsze pięknie wygląda, jest opiekuńcza, pełna energii. Fascynuje mnie niezmiennie jej inteligencja i kobiecość" - komplementował aktor żonę, opowiadając o niej w wywiadzie dla "Życia na gorąco".

Oboje mówią, że dobrze się stało, iż związali się ze sobą, gdy byli już dojrzałymi ludźmi, bo po prostu wiedzieli, czego chcą od życia.

Leszek Teleszyński od lat jest już na emeryturze. Cieszy się, że może teraz cały swój czas poświęcać żonie.

Zobacz też:

Teleszyński 10 lat temu przeszedł na emeryturę. Podzielił się gorzkim wyznaniem

Nie żyje Maria Krawczyk-Gołas. Żona słynnego aktora miała 88 lat

Sonia Bohosiewicz w żałobie. Kondolencje spływają z całej Polski

Źródła:

1. Wywiady z L. Teleszyńskim: "Echo Dnia" (kwiecień 2002), "Angora" (marzec 2020), "Życie na gorąco" (listopad 2022)

2. Artykuł "Kobiety pożerały go wzrokiem", "Dobry Tydzień" (październik 2022)

3. Artykuł "Nie zmarnował szansy na szczęście", "Retro Wspomnienia" (maj 2024)

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Leszek Teleszyński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy