Aktorka z serialu "Wspaniałe stulecie" chciała popełnić samobójstwo!
Rola Aleksandry w serialu "Wspaniałe stulecie" przyniosła Meryem Uzerli (32 l.) międzynarodową sławę i wielkie pieniądze. Gdy nagle zniknęła, widzowie niemal wyszli na ulicę. Niewielu wiedziało, że za jej ucieczką stoi tragedia.
Pod koniec trzeciej serii "Wspaniałego stulecia" żona sułtana Aleksandra zostaje uprowadzona i na kilka odcinków znika z serialu. Gdy w końcu się odnajduje, widzowie przeżywają szok - w miejsce ich ukochanej aktorki Meryem Uzerli pojawia się znacznie starsza i poważnie wyglądająca Vahide Percin (50 l.). Odzywają się protesty.
W Rosji powstaje potężny ruch domagający się przywrócenia Meryem. Cały świat myśli podobnie.
Początkowo sądzono, że przyczyną zniknięcia aktorki były niesnaski na planie popularnego tasiemca, a przede wszystkim fakt, iż grający Sulejmana aktor Halit Ergenç (45 l.) miał stawkę kilkakrotnie wyższą. Widzowie domagali się więc podniesienia stawki Meryem w serialu.
Dopiero później aktorka wyjawia, że powody zniknięcia były znacznie poważniejsze i dotyczyły jej życia osobistego.
Czytaj dalej na następnej stronie...
W tym czasie związana była z Canem Atesem, człowiekiem uroczym, lecz niestabilnym emocjonalnie.
Przez rok wspólnego życia ciągle zmagała się z jego zmiennymi nastrojami, sama popadając w depresję. Nie potrafiła sobie z tym poradzić.
- Chciałam ze sobą skończyć. Raz wybiegłam na balkon i chciałam skoczyć, ale Can mnie powstrzymał - opowiada o dramatycznym wieczorze. Wylądowała w szpitalu. To jednak nie był koniec jej problemów. Wkrótce okazało się, że jest w ciąży.
Dla niej był to powód do radości i początek nowego, rodzinnego życia. Ale nie dla ukochanego. - Zasugerował aborcję. Wtedy zobaczyłam, jaki Can jest naprawdę. Zakochałam się w mężczyźnie, który nie istniał. Na jaw wyszły jego liczne zdrady - mówi.
Uciekła do Niemiec, porzucając pracę w serialu. W lutym 2014 roku urodziła córeczkę Larę. - Od kiedy mam dziecko, wiem, czym jest prawdziwe szczęście - zapewnia. Po depresji nie ma już śladu, ale do "Wspaniałego Stulecia" Meryem wracać nie zamierza.