Ala Janosz pożaliła się na księdza! Skrytykował ją podczas kazania!
Alicja Janosz (30 l.) pojawiła się ostatnio w programie Wojtka Jagielskiego, gdzie opowiedziała o nowej płycie oraz o księdzu, który bardzo ją uraził!
Piosenkarka wygrała pierwszą edycję "Idola", dzięki czemu zyskała wtedy ogromną popularność. Niestety, młoda i niedoświadczona artystka wpadła w ręce nieodpowiednich ludzi, którzy kazali jej śpiewać sławetną już piosenkę o jajecznicy.
Porażka pierwszej płyty sprawiła, że kariera Ali wyraźnie przystopowała. Od tamtej pory wokalistka bezskutecznie próbuje wrócić na szczyt. Janosz właśnie wydała nową płytę "Retronowa", którą intensywnie próbuje promować. Z tego powodu pojawiła się też ostatnio w programie Wojtka Jagielskiego w Superstacji.
Artystka sporo mówiła oczywiście o muzyce, ale w pewnym momencie wdała się w dyskusję na temat wiary i kościoła. Janosz przywołała historię sprzed paru lat, którą do dzisiaj wspomina bardzo źle. Pewien ksiądz wypatrzył ją ponoć w tłumie podczas mszy i pozwolił sobie na kilka przytyków skierowanych w jej stronę!
"Usłyszałam z ambony, jak ksiądz mnie dostrzegł w tłumie, całe kazanie na temat tego, że nie warto być na świeczniku, że okładki gazet i to całe celebryctwo jest nic niewarte. Trzeba być biednym, cierpiącym, a takie wartości jakie co poniektórzy wyznają, to w ogóle jest zło i szataństwo. Odebrałam to bardzo osobiście. Zresztą wszyscy dookoła wiedzieli, że to jest kazanie centralnie do mnie. Bardzo mnie to bolało, nie ukrywam. W tym momencie traktujemy wszystkich steretotypowo i skreślamy ich nie patrząc na to, co robią i jak żyją. Tak nie można!" - oburzała się Ala.
W pewnym momencie uznała najwyraźniej, że atakowanie kościoła w dzisiejszych czasach może jej nie przynieść zbyt wielu korzyści, dlatego zaraz zapewniła, że wciąż chodzi na msze i słucha duchownych.
"Jestem bardzo wierząca. Ksiądz też człowiek. Tak jak lekarz czy nauczyciel, bywają lepsi i gorsi. Natomiast dla mnie wiara i duchowość to niekoniecznie był ten ksiądz" - precyzuje Ala.