Ale news! To Aleksander Kwaśniewski pomógł Moranowi wyjść z aresztu!
Sprawa alimentów Michela Morana (51 l.) ma swój dość zaskakujący dalszy ciąg...
Kilka dni temu "Super Express" doniósł, że słynny juror kulinarnych programów TVN kilka lat temu trafił do aresztu z powodu niezapłaconych alimentów na syna.
Mieszkająca we Francji matka chłopaka domagała się zaległych pieniędzy. Wystawiono więc za nim europejski nakaz aresztowania.
Kucharz wyjaśnił, że nie łożył na syna specjalnie.
"By wywrzeć presję i zmusić byłą żonę, aby umożliwiła mi kontakt z synem, przestałem płacić alimenty. To była ostatnia deska ratunku. Byłem zdesperowany" - tłumaczył w tabloidzie Moran.
Zatrzymano go podczas przekraczania granicy niemiecko-polskiej. Trafił do aresztu. Chciał wyjść za kaucją, ale sąd odrzucił jego wniosek. W tamtym czasie bardzo pomogła mu obecna żona Halina oraz przyjaciele.Moran rozpoczął starania o deportację. Udało się i po 2,5 miesiącach był znów na terenie Francji. Tam odbyła się rozprawa, po której od razu go zwolniono.
Przy okazji Michel zdradził też, że w szybkim rozwiązaniu sprawy pomogła mu bardzo znana i wpływowa wówczas osoba, ale jej personaliów nie podał.
"Super Express" dowiedział się jednak, że chodziło o samego Aleksandra Kwaśniewskiego, który znał Michela osobiście, bo wraz z Jolantą byli fanami jego kuchni!
"Na pewno coś takiego było, ale już szczegółów nie pamiętam. Moim zdaniem to mogło być poręczenie, które udzieliłem. Osoby zaufania publicznego mogą w takich sytuacjach poręczyć. Znaliśmy się jeszcze jak on był takim mniej sławnym kucharzem. Jego kuchnię uważam za znakomitą. Mamy bardzo dobry kontakt, myślę, że się lubimy. Spotykamy się przy różnych okazjach i zawsze jest sympatycznie" - wyjawia były prezydent w rozmowie z Grupą ZPR Media.
Coś czujemy, że Jola i Aleksander mogą od tamtej pory liczyć na spore rabaty w jego restauracji!